Łatwiej się gra drużynie Kinga, gdy ma tak dobrze dysponowanego kapitana. To właśnie postawa Filipa Matczaka była kluczowa w pierwszej kwarcie spotkania z Treflem, która ustawiła całe spotkanie. Matczak w I kwarcie rzucił niby tylko 10 punktów, ale grał swobodnie w ataku, pomagał w rozegraniu i gdy trzeba było chętnie pokazywał się na finiszu akcji. W dodatku cały czas naciskał na przeciwników w defensywie i dlatego w pewnym momencie King odjechał sopocianom.
Mało kto się jednak spodziewał, że King tak łatwo wypracuje sobie wysoką przewagę. Już przed przerwą prowadził różnicą 21 punktów. Trefl w końcówce trochę odrobił, ale w III kwarcie ta różnica cały czas się utrzymywała.
Sopocianie grali jakby bez determinacji, a szczecinianom w ofensywie wychodziła większość akcji. A było co zobaczyć, bo np. dwa wsady Phila Fayne’a spokojnie mogą znaleźć się w zagraniach kolejki. Świetny mecz rozgrywał też rozgrywający Andy Mazurczak. Z nim King grał kombinacyjnie, szybko i do czystej sytuacji, ale sam zawodnik też chętnie rzucał.
Ostatnia odsłona to już kontrola wyniku przez Kinga. Goście byli jednak skuteczniejsi i w 36. minucie było 93:79 dla Kinga, ale trener Arkadiusz Miłoszewski poprosił wtedy o czas, by ten wynik nie uciekł drużynie.
Spotkaniem z Treflem King zakończył pierwszą część rundy zasadniczej w ekstraklasie koszykarzy. Przerwy w rozgrywkach nie ma – rewanże ruszają już w tygodniu. W niedzielę King zagra w Ostrowie z wiceliderem.
King Szczecin – Trefl Sopot 103:79
Kwarty: 31:22, 24:17, 24:20, 24:20.
King: Matczak 24 (3x3), Mazurczak 15 (2), Fayne 14, Cuthbertson 15 (2), Meier 6 – Brown 15 (2), Borowski 10, Kostrzewski 2, Żmudzki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?