Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ENEA chce już ugody

Andrzej Kordylasiński, 1 kwietnia 2006 r.
Nasz czytelnik z Bartkowa niebawem może stać się właścicielem transformatora, który nielegalnie znajduje się na jego działce.

O sporze Andrzeja Tumanowicza i jego matki z Powiatowym Ośrodkiem Dokumentacji Geodezyjnej i Kartografii w Gryfinie oraz grupą energetyczną ENEA pisaliśmy w grudniu 2004 r. Mieszkaniec Bartkowa koło Gryfina ma pretensje do wydziału kartografii, że przesunięto mu granicę działki. Z jednej mapki geodezyjnej wynika bowiem, iż transformator znajduje się na działce Tumanowicza, dokładnie ok. 2 m od granicy działki. Po kilku latach na mapce geodezyjnej zmieniły się granice. Transformator znajduje się teraz na samej granicy dwóch działek.

- Przesunięcie granic było na moją szkodę - mówi Andrzej Tumanowicz. Dostęp z innej działki do transformatora czyni nieruchomość pana Tumanowicza mniej wartościową.

Błędna mapka

Na mapce wydanej przez Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartografii w Gryfinie z datą 29 grudnia 2000 r., budynek stacji transformatorowej znajduje się na działce nr 104. Natomiast na mapce wydanej przez ten sam urząd 30 września 2004 r. widać, że transformator stoi na granicy działek 103 i 104. Oba dokumenty sporządzono na podstawie mapy-matki z 16 lipca 1992 r. Różnią się one przesuniętą granicą. Budynek stacji transformatorowej początkowo znajdował się ok. 2 metry od granicy działki, a na kolejnej mapce nagle pojawił się na samej granicy. Andrzej Tumanowicz ponownie wystąpił więc do kartografii o wypis i wyrys z operatu ewidencyjnego. Wydział kartografii w Gryfinie przyznał, iż faktycznie "są rozbieżności pomiędzy zapisem w operacie ewidencji gruntów a stanem faktycznym".

- Są teraz nowe władze w kartografii i nie próbują ukryć prawdy. Nikt już mi nie wmawia, że nie było zmiany granic - mówi pan Tumanowicz.

- Na przedmiotowej działce 104 znajduje się budynek (transformator, co dotychczas nie zostało uwidocznione w ewidencji gruntów i budynków) - przyznaje Grzegorz Downar, powiatowy geodeta.

Spółka mięknie

Andrzej Tumanowicz postanowił odzyskać swoją własność. Napisał do ENEI jakim prawem dysponuje jego własnością. W odpowiedzi, którą dostał we wrześniu 2005 r. ENEA napisała, że nie może "podać informacji dotyczącej księgi wieczystej". Jako argument, dyrektor Rejonu Energetyki Szczecin Jerzy Ciaś podaje, że "stan prawny gruntu pod stację transformatorową nie jest jeszcze uregulowany".

- Wystosowałem do energetyki pismo z konkretną propozycją pieniężną. Budynek, który od lat użytkuje energetyka, stoi na moim gruncie - informuje Andrzej Tumanowicz.

ENEA zmieniła już jednak linię obrony. Odpisała m.in., iż "celem polubownego załatwienia sprawy nasza spółka zainteresowana jest pozyskaniem gruntu niezbędnego do właściwej obsługi i eksploatacji stacji transformatorowej". Spółka energetyczna chce również zapłacić koszty za wydzielenie terenu oraz koszty sporządzenia wyceny i koszty notarialne i sądowe.

Andrzej Tumanowicz przedstawił jednak swoją propozycję i na wycenę biegłego rzeczoznawcy nie chce się zgodzić.

Po sprawiedliwość do prokuratury

Czy Andrzej Tumanowicz jest właścicielem transformatora, który stoi na jego działce? Może, jeśli będzie miał odpowiedni wpis w księdze wieczystej. Musi jednak dostarczyć wypis i wyrys z operatu ewidencyjnego. Problem w tym, że kartografia powiatowa nie chce mu tego wydać.

Na działce pana Tumanowicza wkopany jest też kabel zasilający sąsiedni dom. - Jak dowiedziałem się niedawno, to pracownicy grupy energetycznej ENEA w latach 1993-95 bez mojej zgody podłączyli kabel - wyznaje pan Andrzej.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gryfinie stwierdził, że ów podziemny przewód energetyczny został położony z naruszeniem przepisów. W tej sytuacji Andrzej Tumanowicz złożył zawiadomienie do prokuratury.

- Nieprawnie położony kabel naraża ludzi na niebezpieczeństwo. Ktoś powinien za to odpowiedzieć. Również za to, że operat został w powiatowej geodezji zmieniony na niekorzyść mojej mamy i mnie - mówi Andrzej Tumanowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński