Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eko-artystka z wyspy Wolin

Maciej Pieczyński [email protected]
Karolina urodziła się o wychowała w Dargobądzu, niewielkiej wsi, malowniczo położonej na wyspie Wolin. Z rodzinnej miejscowości wyniosła szacunek do natury, przejawiający się w jej twórczości.
Karolina urodziła się o wychowała w Dargobądzu, niewielkiej wsi, malowniczo położonej na wyspie Wolin. Z rodzinnej miejscowości wyniosła szacunek do natury, przejawiający się w jej twórczości. Archiwum Prywatne
Od dziecka obcowała z naturą. I choć dziś Karolina bez porównania więcej ma do czynienia z kulturą, to jednak przyroda wyspy Wolin, na której się wychowała, nadal zajmuje poczesne miejsce wśród jej artystycznych inspiracji.
FutuREcycle to cykl plakatów autorstwa Karoliny Gołębowskiej. Przedstawia wizję niedalekiej przyszłości, w której śmieci zaczną żyć własnym życiem i
FutuREcycle to cykl plakatów autorstwa Karoliny Gołębowskiej. Przedstawia wizję niedalekiej przyszłości, w której śmieci zaczną żyć własnym życiem i opanują świat.
Archiwum prywatne

FutuREcycle to cykl plakatów autorstwa Karoliny Gołębowskiej. Przedstawia wizję niedalekiej przyszłości, w której śmieci zaczną żyć własnym życiem i opanują świat.

(fot. Archiwum prywatne )

Karolina Gołębiowska pochodzi z Dargobądza. Licząca około czterystu mieszkańców wieś położona jest malowniczo nad Zalewem Szczecińskim, 5 km na zachód od Wolina. Wśród "tak pięknych okoliczności przyrody, dzikiej, nieokiełznanej" - cytując kultowy film "Rejs", choć w kontekście dużo mniej groteskowym.

- Mieszkałam dwa kilometry od Zalewu - wspomina Karolina. - Jako dziecko bardzo chętnie obcowałam z naturą, co zresztą żyjąc w takim miejscu, było nieuniknione. Często ze znajomymi chodziliśmy nad Zalew.

Te dziecięce eskapady miały pewien wpływ na drogę artystyczną Karoliny. Rozpoczęła ją od tematyki ekologicznej. Tworzyła prace, których motywem przewodnim jest wizja świata opanowanego przez "żyjące własnym życiem" śmieci.

- Już kiedy miała roczek i była w stanie utrzymać kredkę, powstawały jej pierwsze rysunki - opowiada jej mama Bożena. - Kiedy dostawała kartkę i kredki, zapominała o całym świecie i mogła tak siedzieć godzinami.

- Pamiętam, kiedy miała 3 lata, zobaczyłem jej rysunek jakichś postaci z bajek - mówi z kolei pan Marek, tata Karoliny. - Byłem pewien, że to była kalka obrazka z jakiejś książki. Ale kiedy żona powiedziała mi, że to rysunek od początku do końca autorstwa Karoliny, byłem w szoku. Już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jest bardzo zdolna i może wiele osiągnąć na polu artystycznym.

- Pierwsze kroki stawiałam w Wiejskim Ośrodku Kultury w Dargobądzu, w latach podstawówki - wspomina swoje początki artystyczne Karolina. - Wiele zawdzięczam pani Irenie Bonieckiej, pod której kierunkiem tworzyłam w WOK. Była znakomitym doradcą i znakomicie organizowała czas dzieciom.

Jednak pierwszą publiczną wystawę rysunków Karoliny można było obejrzeć dopiero w Miejskim Domu Kultury w Wolinie, gdzie chodziła do gimnazjum. Oprócz rysunków, światło dzienne ujrzały też wtedy jej zdjęcia. Zainteresowanie fotografią stało się bowiem jej największą pasją.

Zaczynała od cyfrówki

- Swój pierwszy aparat znalazłam na ulicy - wspomina. - Ktoś zostawił go po prostu na samochodzie, odjechał, a aparat się ześlizgnął. Nie sposób było znaleźć właściciela. A była to cyfrówka, całkiem dobra jak na tamte czasy.

Do szkoły średniej Karolina poszła w Szczecinie. Jednak nie wybrała liceum plastycznego.
- Mój prowadzący plastyk odradzał mi taką drogę - tłumaczy. - Mówił, że tam łatwo się na coś ukierunkować i mieć klapki na oczach na inne artystyczne kierunki. Jeśli ktoś chce się rozwijać plastycznie, nie musi iść do "plastyka".

Swój artystyczny talent pożytkowała Karolina także na cele charytatywne. Na taki pomysł wpadła jeszcze w gimnazjum. W efekcie przez 6 lat z rzędu przed świętami Bożego Narodzenia wraz z koleżanką sprzedawała własnoręcznie robione kartki świąteczne w szczecińskiej Galerii Turzyn, a dochód przeznaczony był na ubogie rodziny z Wolina.

- Nawiązałyśmy współpracę z wolińskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, który zebrane przez nas pieniądze przeznaczał już bezpośrednio do konkretnych rodzin - mówi.

Kukurydza jako dzieło sztuki

Swoje wyroby sprzedawała także w typowo komercyjnych celach. Taką możliwość dawała jej bliskość gwarnego, popularnego nadmorskiego kurortu, jakim są Międzyzdroje. Na tamtejszej promenadzie sprzedawała w sezonie własnoręcznie robione kolczyki z filcu i porcelanę. Latem dorabiała też w dużo mniej artystyczny sposób. Sprzedawała kukurydzę i orzeszki w karmelu na plaży.

Ale nawet pracując w handlu obnośnym Karolina nie zapominała całkowicie o swoich plastycznych zaiteresowaniach. Na urodziny szefa wraz ze znajomymi z pracy zrobiła wielką, kilkumetrową kukurydzę z kolorowych balonów z wymalowanym na twarzy uśmiechem.
Na studia Karolina poszła już na grafikę na Akademii Sztuki. Nie może narzekać na brak pracy związanej z kierunkiem studiów.

- Dostaję dużo zleceń, od najbardziej banalnych sesji fotograficznych na ślubach, po malowanie mebli - mówi. - Dekoruję też wnętrza.

Odpady w artystycznym kontekście

Najwięcej satysfakcji młodej artystce z Dargobądza przyniosła jej praca licencjacka z grafiki i projekty do niej. FuturREcycle - tak brzmi nazwa pracy, która tematycznie nawiązuje do ekologii, a która została wystawiona w Alei Fontann w Szczecinie. Tworzy ją 12 plakatów fotograficznych, przedstawiających wizję przyszłości, w której śmieci zaczynają żyć "swoim własnym życiem". Z wernisażem prac połączony był pokaz mody ekologicznej "Eco Lab". To 10 stylizacji, w całości stworzonych ze śmieci. Modelki pokazały się w kreacjach z butelek, rur aluminiowych, kapsli, puszek.

- Chciałam w ten sposób pokazać, że ekologia to nie tylko jakaś chwilowa moda, ale bardzo ważna sprawa - mówi Karolina.

To nie ostatni jej ekologiczny projekt. Po ubiorach, przyjdzie czas na meble ze śmieci. Wystawa tych prac powinna być gotowa na przełomie maja i czerwca.

Ekologia to dla Karoliny bardzo osobista sprawa.

- Jak po raz pierwszy przyjechałam z Dargobądza do Szczecina i zobaczyłam, jak ludzie w większym mieście nie szanują swojego otoczenia, przeraziłam się. Nie rozumiem takiej postawy. Dlatego będę się starać w swojej twórczości przemycać jak najwięcej ekologicznej treści.
Plik zdj.: DargobadzGolebiowska.jpg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński