Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacyjne eksperymenty na dzieciach w Gryficach

Agnieszka Grabarska
Fot. Archiwum
Aż 85 dzieci nie dostało się do gryfickich przedszkoli. Burmistrz Andrzej Szczygieł zdecydował, że od nowego roku szkolnego wszystkie sześciolatki trafią do szkolnych zerówek. Rodzice są oburzeni. Zapowiadają zdecydowany protest przeciwko takiej decyzji.

- Byliśmy w szoku, kiedy zobaczyliśmy, że cały rocznik 2004 nie został przyjęty do przedszkoli - mówią rodzice. Natychmiast interweniowali u burmistrza.

Na zebraniu, które zorganizował magistrat dowiedzieli się, że sześciolatki mają trafić do zerówek przy dwóch gryfickich podstawówkach. A burmistrz jako pierwszy w Polsce zamierza przeprowadzić edukacyjny eksperyment. Po takiej informacji środowisko rodziców zawrzało.

- Ani my, ani tym bardziej nasze dzieci nie jesteśmy przygotowani na takie zmiany. Dzieci które w poprzednich latach uczęszczały do przedszkoli mają pierwszeństwo podczas rekrutacji. Ustawa gwarantuje nam także prawo wyboru placówki. Jakim prawem ktoś zadecydował za nas - pytała oburzona Agnieszka Mądrawska, matka pięciolatki.

Inni rodzice alarmowali, że szkoły zupełnie nie są przygotowane do przyjęcia ich dzieci. - W Czwórce warunki są fatalne. Przy sali którą wyznaczona dla zerówki nie ma łazienki a szatnia z szatni korzystają wszyscy uczniowie - mówili po odwiedzinach w szkole.

- To wbrew przepisom. Niech oni już lepiej nie eksperymentują na naszych dzieciach - mówił pan Marek, ojciec jednego z przedszkolaków. - Przypominam, że w sali którą widzieliśmy w szkole, zgodnie z wymogami powinno przypadać 2,5 metra na osobę. Podejrzewamy że jeśli grupy przekroczą ustalony limit 25 osób, zgęszczenie będzie za duże - denerwował się rodzic.

Rodzice sześciolatków postawili burmistrzowi ultimatum. Jeśli warunki w szkołach będą odpowiednie, zgodzą się na przeniesienie dzieci do szkoły. Do czasu remontu zażądali jednak wciągnięcia wszystkich sześciolatków na listę przyjętych do przedszkoli. Burmistrz odmówił.

- Chcemy stworzyć coś nowego - zapowiada Andrzej Szczygieł. - Na przystosowanie szkolnych sal dla sześciolatków możemy mieć nawet 100 tys. złotych. Dzieci będą miały dobre warunki i ośmiogodzinną opiekę. Dzięki przeniesieniu sześciolatków w przedszkolach zyskamy miejsca dla wszystkich trzylatków - tłumaczy burmistrz.

Zapowiada jednak, że w przyszłym tygodniu ponownie chce przedyskutować swoją decyzję z rodzicami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński