- Znów zagrałeś w ataku, jakie miałeś zadanie, a z czego się nie wywiązałeś?
- Nie tracić piłki z przodu, dłużej się przy niej utrzymywać, bo ostatnio tych strat było sporo. Były takie mecze w których Bełchatów grał bardzo defensywnie i tak było też w spotkaniu z nami. Nie traciłem dużo piłek. Parę razy mnie sfaulowali. Oczywiście to trochę za mało, ale na dzisiaj to był mój maks.
- Mała liczba strat, bo i podań otrzymywałeś jak na lekarstwo.
- No niestety tych podań nie było za wiele i ciągle mamy z tym problem. Musimy walczyć do końca dopóki jest szansa. Nasza sytuacja jest zła, ale ich jeszcze gorsza bo mają trzy punkty mniej niż my.
- Wspominasz o walce, o co chodziło w twojej utarczce z Bartoszem Ławą?
- To normalne, że na boisku są emocje kiedy się wygrywa lub przegrywa. Jak wygrywaliśmy z Zagłębiem 4:0 także dochodziło do takich sytuacji. Są emocje i adrenalina i nikt na boisku nie powie - proszę zrób to, proszę zrób tamto. To moja brać, nasz kapitan. Ja go szanuję.
- Był rzut karny na tobie?
- Na sto procent był faul. Podczas gry staram się nie symulować. Czasami oczywiście się przewrócę, ale to nie znaczy, że musi być faul. W tym przypadku karny powinien być, jednak sędzia uważał inaczej.
- Po meczu trochę się nasłuchaliście pod trybuną.
- Sytuacja jest taka, a nie inna. Szanujemy swoich kibiców, szanujemy swój klub. Mam nadzieję, że będą z nami do końca. Wierzę głęboko, że Pogoń nie spadnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?