Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś King Szczecin gra ze Stelmetem. Czas zapukać do drzwi Superligi

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Ostatni mecz wygrał Stelmet, a najlepszy na parkiecie był Gabe DeVoe (z piłką).
Ostatni mecz wygrał Stelmet, a najlepszy na parkiecie był Gabe DeVoe (z piłką). Mariusz Kapała / Gazeta Lubuska
Wilki Morskie wciąż czekają na zwycięstwo z drużyną z TOP 5, czyli z tzw. Superligą. Rywalem Kinga będzie dziś mocny Stelmet Zielona Góra.

W połowie sezonu coraz mniej osób wierzyło, że znajdzie się dla Kinga Szczecin miejsce w fazie play-off. Tymczasem zawodnicy trenera Łukasza Bieli nie tylko wygrali 5 z 6 ostatnich spotkań, ale dokonali tego z bezpośrednimi rywalami w walce o ósemkę oraz przy wyszczuplonej kadrze. O trzy wolne miejsca toczyć się będzie bój między pięcioma drużynami, ale to szczeciński zespół jest najbliżej osiągnięcia celu. Dobrze to świadczy przed trudną końcówką sezonu, która zapowiada się dla Wilków Morskich.

Dziś do Szczecina zawita Stelmet Zielona Góra, którego największą niewiadomą jest tylko pozycja, którą zajmie na zakończenie rundy zasadniczej. Niewykluczone, że obie ekipy spotkają się również w play-off, co oznaczałoby świetne widowisko dla kibiców, bo przyzwyczaili do emocjonujących starć między sobą. Ostatnio 96:89 lepszy był Stelmet, ale przed ostatnią kwartą prowadził King.

Zielonogórzanom zarzuca się, że nie mają w składzie wielkiej gwiazdy. Tworzą za to dobry kolektyw i pozostają jedyną drużyną w lidze niepokonaną na własnym parkiecie. Na wyjazdach legitymują się bilansem 8-4. Nie tak dawno Stelmet wygrał osiem meczów z rzędu, ale teraz przyszły dwie wysokie porażki – z Arką Gdynia (65:78) oraz CSKA Moskwa w lidze VTB (74:115). W dodatku dwa dni po meczu z Wilkami czeka ich starcie z Zenitem Sankt Petersburg.

King przez miesiąc będzie musiał radzić sobie bez Darrella Harrisa, który doznał kontuzji stopy. Za to dobrze wprowadził się Justin Watts, dzięki któremu Wilki Morskie są jeszcze groźniejsze w ataku. Zapowiada się kolejny świetny mecz przeciwko rywalowi z wysokiej półki. King wciąż czeka na zwycięstwo z zespołami Superligi.

- Mam nadzieję, że nasz potencjał jest jeszcze większy, niż to, co pokazujemy. Większość postawiła na nas krzyżyk, ale ludzie w większości analizują wyniki, a nie skupiają się na grze – mówił trener Biela. - Często przegrywaliśmy po dobrym występie, decydowały pojedyncze sytuacje albo dyspozycja dnia niektórych zawodników. Chwała nam za to, że szybko potrafiliśmy się odbić i krok po kroku nasza forma wzrasta.

Początek spotkania dziś o godz. 18 w Netto Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński