Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki "Olowi" ta impreza

stez
Reprezentacja okręgu zachodniopomorskiego, składająca się z zawodników występujących w lokalnych ligach niemieckich oraz Halowej Amatorskiej Lidze Piłkarskiej, zwyciężyła w rozegranym w Świdwinie halowym turnieju piłkarskim im. Stefana Moskalewicza.

W spotkaniu decydującym o pierwszym miejscu pokonała pierwszoligowców z Pogoni Szczecin 2:0. Oba gole padły już w pierwszej połowie (grano 2x10 minut), po strzałach Wojciecha Wlazło (4 min.) oraz Marka Żuka (6 min.).
Największą sensacją zawodów było jednak wyeliminowanie z gry finałowej aktualnych mistrzów Polski - piłkarzy Wisły Kraków. Szczecińscy amatorzy zremisowali z wiślakami 1:1, ale dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu (pozostałe spotkania grupowe obie ekipy wygrywały) - wyprzedzili faworyzowanych krakowian. Warto w tym miejscu nadmienić, że mistrzowie Polski przysłali do Świdwina silny skład, w którym grali m.in.: Maciej Żurawski, Łukasz Sosin, Kamil Kosowski, Olgierd Moskalewicz, Grzegorz Pater, Kazimierz Moskal, Grzegorz Niciński i Adam Piekutowski.
Jednak nie dla wszystkich wynik turnieju był zaskoczeniem. Jeden z organizatorów imprezy, Wiktor Mazurek (były trener w Pogoni) stwierdził, że spodziewał się zwycięstwa ekipy okręgu zachodniopomorskiego: - To są chłopacy, którzy grają w piłkę od kilkunastu lat. Paru z nich występowało na trzecioligowych boiskach, a teraz specjalizuje się w grze na hali. Futbol na parkiecie i na trawie, to zupełnie dwie różne sprawy. Moim zdaniem wygrali faworyci - stwierdził.
W hali w Świdwinie mecze obserwował nadkomplet publiczności. Największe zainteresowanie widowni wzbudzali, oprócz mistrzów Polski, piłkarze Pogoni Szczecin, w której barwach wystąpili: Maciej Stolarczyk, Radosław Biliński, Maciej Kaczorowski i Bartosz Ława. Na bramce stał Radosław Majdan, który na co dzień występuje w lidze tureckiej, i choć do Szczecina przyjechał na krótko, to nie mógł odmówić kolegom.
W turnieju wzięły udział również cztery inne drużyny: chorwacko-włoski zespół AFC Cenacolo, drużyny Spójnia Świdwin (obecnie liga okręgowa) oraz Pamet I i Pamet II - także ze Świdwina. Impreza była poświęcona pamięci Stefana Moskalewicza, zasłużonego działacza sportowego i wychowawcy młodzieży. To właśnie pod jego okiem rozpoczynał karierę jeden z czołowych piłkarzy Polski, były reprezentant kraju i zawodnik Pogoni Szczecin, Olgierd Moskalewicz.
- Dzięki "Olowi" cała ta impreza. On nas tutaj zaprosił i dzięki niemu się tutaj bawimy. Nie wynik jest najważniejszy. Chodzi o promocję futbolu i pamięć ojca Olgierda, Stefana Moskalewicza - powiedział GŁOS-owi reprezentujący barwy Wisły Kraków, obecnie piłkarz Odry Wodzisław, Łukasz Sosin.

Wyniki

Grupa A - Wisła Kraków - Pamet Świdwin 3:1, Spójnia Stargard - Okręg Zachodniopomorski 0:1, Wisła - OZ 1:1, Pamet - Spójnia 0:2, Wisła - Spójnia 10:3, OZ - Pamet 12:0;

Grupa B - Pogoń Szczecin - AFC Canacolo 7:0, Cenacolo - Pamet II Świdwin 1:1, Pogoń - Pamet II 1:1.

Grupa A

1. Okręg Zach-Pom. 7 14:1
2. Wisła Kraków 7 14:5
3. Spójnia Świdwin 3 5:12
4. Pamet Świdwin 0 1:17

Grupa B

1. Pogoń Szczecin 4 8:1
2. Pamet II Świdwin 2 2:2
3. AFC Cenacolo 1 1:8

Mecz o 5 miejsce:

Spójnia Świdwin - AFC Cenacolo 4:1

Mecz o 3 miejsce:

Wisła Kraków - Pamet II 5:0

Mecz o 1 miejsce:

Okręg Zachodniopomorski - Pogoń Szczecin 2:0

W barwach Okręgu Zachodniopomorskiego grali: Marcin Markiewicz, Radosław Kozieł, Arkadiusz Kondraciuk, Krystian Para, Marek Żuk, Tomasz Wydmuszek, Arkadiusz Stępień, Remigiusz Raduszewski, Mariusz Raduszewski, Damian Górewicz, Jacek Lechowicz, Wojciech Wlazło; trener: Krzysztof Salitra.

Były bramkarz Pogoni Szczecin, reprezentant Polski

Olek Moskalewicz jest moim przyjacielem. Będąc w Polsce nie sposób było mu odmówić wzięcia udziału w takim turnieju. Poza tym jest okazja do spotkania się z miłośnikami futbolu. Właśnie przy takich imprezach kibic ma okazję zobaczyć z bliska piłkarza, porozmawiania z nim. Na meczach ligowych jest to praktycznie niemożliwe.
Jeżeli chodzi o mój pobyt w Turcji, to odzwyczaiłem się od śniegu. Za to w Polsce jest go aż nadto. Aktualnie mój klub Goeztepe walczy o utrzymanie. W lidze tureckiej pada dużo bramek. Nie chciałbym, aby jedna, czy dwie wysokie porażki rzutowały na ocenę moich umiejętności.
Aktualnie Jerzy Dudek jest numerem 1 w reprezentacyjnej bramce. Ja walczę z Matyskiem o miano drugiego. Czy prasa foruje Matyska? Ja na to nie zwracam uwagi. Odpowiedzialni za reprezentację selekcjoner Jerzy Engel i trener bramkarz Wojciech Młynarczyk są fachowcami. Oni nie muszą się nikim sugerować. Jestem przekonany, że postawią na tego bramkarza, którego forma w danym momencie będzie najwyższa. Mam do nich zaufanie.

Olgierd Moskalewicz o turnieju w Świdwinie, konflikcie z Wisłą i wrażeniach z Turcji

Olgierd wraz z bratem Cezarym podczas turnieju w Świdwinie, poświęconemu pamięci ich ojca Stefana Moskalewicza, mieli wiele pracy. Uwijali się niczym w ukropie. Nam udało się namówić na krótką rozmowę Olgierda, byłego napastnika Pogoni Szczecin, obecnie zawodnika mistrza Polski - Wisły Kraków.

GŁOS: Kim był dla pana ojciec?

Olgierd Moskalewicz: Wielkim przyjacielem. Bez niego na pewno nie doszedłbym do tego, co udało mi się osiągnąć w futbolu. Mój ojciec wiele też zrobił dla społeczności lokalnej jako działacz sportowy. Dużo pracował. Dosłownie człowiek-orkiestra. Tym turniejem chcieliśmy upamiętnić jego osobę, a jednocześnie promować, poprzez przyjazd znanych zawodników, piłkę nożną.

- Kto był pomysłodawcą imprezy?

Mój brat Czarek, który kiedyś także uprawiał piłkę nożną. Moja rola polegała na ściągnięciu kilku piłkarzy - na co dzień kolegów z boiska.

- Po kilku latach gry w Wiśle pana przygoda z krakowskim klubem dobiegła końca. Trochę niefortunna była wypowiedź, w której nazwał ich Pan dyletantami...

Nie żałuję tego co powiedziałem. Działali nieprofesjonalnie, a ja rzadko gryzę się w język. Podobno nie ma już dla mnie w klubie miejsca, ale mój kontrakt w Wisłą jest jeszcze ważny przez dwa lata. Oficjalnie wciąż jestem piłkarzem Wisły.

- Miał pan kilkutygodniową przygodę w lidze tureckiej.

Owszem, zostałem wypożyczony do tureckiego zespołu Diyarbakirspor. Wprawdzie klub wywiązywał się ze swoich zobowiązań wobec mnie, ale nie zapłacił ani grosza Wiśle. Kiedy przyszedł faks, nakazujący powrót, spakowałem walizki i przyleciałem do kraju.

Wrażenia pozasportowe w Turcji?

Zamiast autobusami, czy samochodami, wielu ludzi jeździ głównymi ulicami zasiadając osiołki. Na rower bym nawet nie zwrócił uwagi, ale osioł jako środek lokomocji w XXI wieku i to w dużym mieście? Tego się nie spodziewałem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński