Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki fitnessowi jesteśmy szczęśliwe

Marzena Domaradzka, 8 marca 2006 r.
Na zdjęciu od lewej: Wanda Hojczyk, Iwona Woźna, Bożena Błażewicz, Jola Krzyś, Róża Timofiejew oraz Ela Śnieżko. - Dzięki fitnessowi jesteśmy szczęśliwe - mówią zgodnie i radzą innym kobietom. - Jeśli zgubiłaś sens życia, nie wahaj się, ćwicz z nami. To naprawdę działa - dodają.
Na zdjęciu od lewej: Wanda Hojczyk, Iwona Woźna, Bożena Błażewicz, Jola Krzyś, Róża Timofiejew oraz Ela Śnieżko. - Dzięki fitnessowi jesteśmy szczęśliwe - mówią zgodnie i radzą innym kobietom. - Jeśli zgubiłaś sens życia, nie wahaj się, ćwicz z nami. To naprawdę działa - dodają. Marzena Domaradzka
Fitness to nie sposób na nudę ani żaden ekskluzywny rodzaj rozrywki, fitness to sposób na życie. Dzięki niemu uwalniamy z nas to, co najlepsze i najpiękniejsze - przekonują zawsze młode dziewczyny z Trzebiatowskiego Klubu Miłośników Fitness.

Zaczynały 5 lat temu. Aerobik w hali miejskiego ośrodka sportu prowadził wówczas instruktor.

- Każda z nas przyszła tu w jakimś celu, początkowo chodziło chyba o rozruszanie się, zgubienie paru kilogramów - wspomina Jadwiga Trzmiel, która dziś prowadzi zajęcia fitness w klubie.

Potem okazało się, że to przygoda na długie lata.

- Spotykałyśmy się trzy razy w tygodniu. Z czasem zajęcia stały się nieodzowną częścią naszego życia, trudno było wyobrazić sobie tydzień bez nich - dodaje.

Wzięły sprawy w swoje ręce

Instruktor z przyczyn osobistych musiał zrezygnować z prowadzenia zajęć. Miały do wyboru, wracać na łono rodzinnych pieleszy lub pójść na kurs instruktorski i zająć się fitnessem na poważnie.

- Zrobiłyśmy kurs we trzy - wspomina jedna z fitnessek Wanda Hojczyk. - Najbardziej wciągnęło jednak Wisię i to ona została naszym "naczelnym" instruktorem fitness. I tak jest do dziś.

Z czasem postanowiły "zalegalizować" swoją działalność i powołały do życia Trzebiatowski Klub Miłośników Fitness.

- Traciłyśmy wspólnie kilogramy, nierzadko sporo tego było, ale najważniejsze zmiany zachodziły w nas samych - mówi Jola Krzyś, prezydent klubu. - Nagle dziewczyny otwierały się, zmieniały swój wygląd, nastawienie do świata, zapisywały się na różne kursy, studia, czasem odnajdywały nowy pomysł na siebie - dodaje.

Fitness wydobywa z ludzi to co najlepsze

Zaczęło się od fitnessu, a przed ponad rokiem narodziła się sekcja siatkówki. Dziewczyny od kilku miesięcy trenują pod okiem fachowca. Te, którym szaleństwo pod siatką nie odpowiada, ćwiczą w tym czasie na matach elementy jogi, pilaste i callaneticsu. - W piątki mamy WF. Zajęcia prócz normalnego treningu zawierają także elementy gimnastyki, w planach jest także badminton - mówią.

- Fitness rozbudził w nas apetyty na życie, na ciągłe szukanie nowych wyzwań. Latem przesiadamy się na rowery. Zimą prócz stałych zajęć w ramach klubu jeździmy na basen, gramy w kręgle, czasem jest jakiś wypad do kina lub teatru. Ciągle coś się dzieje, bo pomysłów wciąż przybywa. Tak działa fitness - wydobywa z ludzi to, co najlepsze - kończą.

Co dał mi fitness? Wszystko!

Wanda Hojczyk

- Po za dobrą kondycją, sprężystą sylwetką i całą masą korzyści czysto zdrowotnych, sprawił, że zupełnie inaczej podchodzę do życia. Jestem bardziej otwarta, mam więcej siły i wiary, że coś, co planuję musi się udać. Nie odpuszczam łatwo, sięgam śmielej po marzenia. To oczywiście nie była zmiana w ułamku sekundy, to był proces, bo ćwiczenia zaczęłam 5 lat temu. Potem moja przygoda z fitnessem nieoczekiwanie dla mnie samej zaprowadziła mnie na kurs dla instruktorów, a potem trafiłam na ścieżkę yogi. To dzięki fitnessowi poznałam tyle fajnych osób. Życzę każdej kobiecie, by było jej dane spotkać na swej drodze takie grono mądrych i życzliwych kobiet, jakie mnie udało się spotkać w klubie.

FITNESSKI POLECAJĄ

* Co jeść - dzień zaczynaj od mądrego śniadania, mile widziane płatki zbożowe lub musli z mlekiem, jogurt, pieczywo z pełnego przemiału, jakiś owoc, twarożek lub chuda wędlina; pamiętaj o drugim śniadaniu, miej przy sobie jakąś przekąskę, byle nie był to pączek lub chipsy; obiad, na co fantazja ci tylko pozwoli; kolacja o zbawiennej dla naszego ciała i duszy czasie, czyli nie później, niż do godz. 20.

* Co robić - jeśli nie masz odwagi zapisać się do klubu, bo wydaje ci się, że nie dasz rady, zacznij od prostych ćwiczeń w domu: skłony, przysiady, dotykanie podłogi w skłonie, rowerek na sucho, wymachy rąk i nóg oraz kilka brzuszków dla wprawy; obowiązkowo codziennie mały spacer, jeśli pracujesz długo, zrezygnuj z jazdy samochodem po zakupy, przemaszeruj ostrym tempem przez miasto; latem wsiadaj jak najczęściej na rower; nie mów, że to nie dla ciebie, bo wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko zechcieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński