Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko miało złamane dwie kości, ale pogotowia nie wezwali

Emilia Chanczewska [email protected]
Wczoraj pięcioletni Fabian wyszedł ze szczecińskiego szpitala z ręką w gipsie. Kolega z przedszkolnej grupy upadł na niego, łamiąc mu dwie kości przedramienia. Rodzice oskarżają wychowawczynie. - Nie udzielono mu żadnej pomocy - mówią.

Do zdarzenia doszło w środowe przedpołudnie, w grupie przedszkolnej ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Stargardzie. Według opiekunek, na zajęciach rytmiki jeden z uczniów upadł na drugiego, skutkiem czego jest poważne złamanie lewej ręki.

- Zadzwonili ze szkoły, że coś się synowi stało i ma wygiętą rękę - opowiada pani Elżbieta, mama Fabiana. - Na miejscu okazało się, że nie udzielono mu żadnej pomocy, nie miał nawet założonej opaski. Zwisała mu bezwładnie, a to wygięcie spowodowane było tym, że ma złamane dwie kości.

Dlaczego nie wezwano pogotowia?

Ojciec: Panie zajmują się sobą.

Dyrektor SP 3 tłumaczy, że takie są procedury, najpierw wzywa się rodziców dziecka.

- A gdyby rodziców nie było w domu? - zastanawia się pan Damian, ojciec chłopca.

Więcej o całej sprawie przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński