37-letni Duńczyk, który wczoraj strzelając z łuku zabił pięć osób w położonym 80 kilometrów od Oslo norweskim mieście Kongsberg jest przetrzymywany w więzieniu w Drammen.
Z każdą minutą ujawniane są kolejne fakty dotyczące tej zbrodni. Według policji zabójca był w kilku miejscach miasta. Między innymi w hipermarkecie. Według relacji medialnych miał przy sobie kilka innych rodzajów broni, między innymi nóż.
Miasto przez całą noc przypominało oblężoną twierdzę, w której oprócz karetek pogotowia, pojawiły się znaczne siły policji i śmigłowiec.
Burmistrz Kongsbergu Kari Anne Sand powiedziała norweskiej gazecie „Verdens Gang”: „To szok dla nas wszystkich. Brakuje mi słów, by opowiedzieć o tej tragedii. Powołano zespół kryzysowy, aby pomóc krewnym i poszkodowanym”.
Teraz w mieście jest już spokojnie, ale policja ma broń z ostrą amunicją.
Pomoc osobom będącym w szoku proponuje również proboszcz miejscowej parafii.
- Staramy się jak najlepiej opiekować ludźmi i trwać z nimi w niewyobrażalnym żalu. To, co się wydarzyło, jest trudne do zrozumienia — mówi proboszcz Reidar Aasbø norweskim mediom
Przed północą norweska policja ujawniła, że wśród rannych jest także jej funkcjonariusz. Wszystkie ofiary śmiertelne (cztery kobiety i jeden mężczyzna) był między 50 a 70 rokiem życia.
Było też więcej rannych:
ZOBACZ TEŻ:
Zabójca działał sam, a ofiary wybierał przypadkowo.
Jak relacjonują świadkowie, Duńczyk strzelał nie tylko w hipermarkecie, ale też w biurowcu. Policja otrzymała zgłoszenie, nawiązała kontakt ze sprawcą, ale udało się mu zgubić funkcjonariuszy. Horror trwał 34 minuty. Według policji wszystkie ofiary zginęły właśnie w tym czasie. Jeden z mieszkańców opisuje mediom, jak na jego oczach zginęła kobieta:
- Nigdy nie słyszałem takiego krzyku. To był krzyk śmierci – mówi.
Według mediów napastnik, był znany policji. Kilka lat temu przeszedł na islam i policjanci zakładali możliwość radykalizacji jego zachowania. Zwłaszcza że wcześniej zdarzały się incydenty z jego udziałem. Jakie? O tym policja milczy. Wiadomo tylko, że było to wcześniej niż w tym roku. Duńczyk otrzymał też zakaz zbliżania się do dwóch członków rodziny, którym miał grozić śmiercią. Mówi się też o tym, że kontaktował się z tamtejszą służbą zdrowia. Sugerowane są kłopoty psychiczne.
Policja nic nie mówi też o motywie, jaki mógł być przyczyną zbrodni. Szef policji Ole Bredrup Sæverud powiedział, że wyjaśnienie tego zajmie trochę czasu. Ale jak twierdzi, mężczyzna jest chętny do współpracy z policją. „Czy był to czyn terrorystyczny” – to dopiero badamy.
Norwegowie wstrzymali premierę duńskiego filmu „Vildmænd”, „Dziki człowiek” powodem jest postać głównego bohatera, który poluje z łukiem i strzałami. Film opowiada o ojcu duńskiej rodziny, Martinie, który uciekając od codzienności, próbuje żyć jak dzikus w norweskich górach.
W lipcu minęło 10 lat od innej masowej zbrodni w Norwegii. 22 lipca 2011 roku norweski prawicowy terrorysta Anders Breivik zabił łącznie 77 osób, najpierw powodując eksplozję bomby w centrum Oslo, a później strzelając do ludzi na wyspie Utøya.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?