Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duda i Trzaskowski, a jubileusz piętnastoletniej walki PO i PiS. Komentarz

Dr hab. Piotr Chrobak
Dr hab. Piotr Chrobak
Dr hab. Piotr Chrobak
Przyglądając się trwającej rywalizacji wyborczej, warto zwrócić uwagę na pewien element naszej polskiej polityki. Podczas tych wyborów obchodzimy jubileusz konfliktu PO-PiS. Jakby nie patrzeć minęło już 15 lat, od kiedy obie partie rozpoczęły rywalizację udającą walkę na polityczną śmierć lub życie.

Wszystko zaczęło się w 2005 roku podczas wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Wówczas oba ugrupowania były w opozycji do rządu SLD-UP i PSL, a następnie mniejszościowego rządu Sojuszu. Zapowiadały nawet, że po wyborach powstanie słynna już koalicja POPiS. Jak wiadomo, zanim doszło do współpracy, obie partie zdążyły się pokłócić. A przynajmniej tak to wówczas wyglądało.

Jednak patrząc z perspektywy piętnastu lat, można zaryzykować stwierdzenie, że z punktu widzenia dalekosiężnej strategii politycznej, mającej zapewnić obu ugrupowaniom monopol na sprawowanie władzy, wspomniany konflikt okazał się genialnym posunięciem.

Od 2005 roku, na scenę polityczną nie wkroczyła partia będąca w stanie realnie zagrozić PO lub PiS. Natomiast pojawił się szereg tzw. przystawek, które wcześniej lub później zostały skonsumowane. PiS pochłonęło m.in. Samoobronę czy LPR, natomiast PO skonsumowała m.in. Nowoczesną, a teraz powoli przyciąga i dyskretnie rozpoczyna proces trawienia Szymona Hołowni.

Takie ugrupowania jak Ruch Palikota, czyli późniejszy Twój Ruch, Wiosna, Nowoczesna, wszelkie partie powstałe na skutek konfliktu w SLD, jak np. SdPL, czy konfliktu w PiS jak PJN itp. w dłuższej perspektywie czasu nie przetrwały na naszej scenie politycznej lub zostały zmarginalizowane. Natomiast te, które przetrwały jak partia Zbigniewa Ziobry, czy Jarosława Gowina, która powstała na skutek konfliktu w PO, nie są w stanie działać samodzielnie.

Obecnie lewicowy triumwirat, a także PSL patrząc po wynikach ich kandydatów w wyborach prezydenckich, mogą kiepsko skończyć, jeżeli nie zmienią strategii. Lewica szerzy hasła, które jak się okazało, wzbudzają marginalne zainteresowanie. Jednak jej liderzy twierdzą, że kampania się udała. Czyli Titanic tonie, ale orkiestra gra. Natomiast PSL musi się zdecydować, do jakich wyborców chce kierować swój przekaz. Na obszary wiejskie i małe miasteczka, czy do średnich i dużych miast.

Od 2005 roku w drugiej turze wyborów prezydenckich zawsze rywalizują kandydaci PiS i PO. W wyborach do Sejmu i Senatu oraz do Parlamentu Europejskiego na dwóch pierwszych miejscach zawsze są PO i PiS. Co najwyżej zamieniają się miejscami. Raz władzę z przystawkami sprawuje PO, a raz PiS. Ponadto nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie cokolwiek się zmieniło. Polska polityka należy do obu wspomnianych partii. Reszta ugrupowań robi za firankę maskującą nieformalny system dwupartyjny.

Więc skoro musimy wybrać któregoś z przedstawicieli wspomnianych partii, to zastanówmy się dobrze, kto lepiej o nas dba i jest bardziej wiarygodny. Kiedy żyło lub żyje nam się lepiej. Za rządów PO-PSL i przy prezydencie Bronisławie Komorowskim czy za rządów PiS i przy prezydencie Andrzejowi Dudzie. Jednak to już każdy z nas musi rozstrzygnąć we własnym sumieniu, zanim odda głos.

zobacz więcej:

WIDEO: Kto wygra drugą turę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński