Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzymała po rozmowach z kibicami Pogoni

Maurycy Brzykcy
Jeszcze w środę piłkarze Pogoni cieszyli się z wywalczenia miejsca w nowej II lidze. Już wkrótce dla zdecydowanej większości może zabraknąć miejsca w zespole grającym w ekstraklasie.
Jeszcze w środę piłkarze Pogoni cieszyli się z wywalczenia miejsca w nowej II lidze. Już wkrótce dla zdecydowanej większości może zabraknąć miejsca w zespole grającym w ekstraklasie. Andrzej Szkocki
Wczoraj Zbigniew Drzymała spotkał się z przedstawicielami fanów Pogoni Szczecin, czyli stowarzyszeniami kibicowskimi.

Ci jednak już z góry zaznaczyli: - Nie spodziewajcie się tak szybko żadnych decyzji, to są bardzo ważne kwestie.

Zbigniew Drzymała oficjalne rozmowy z Pogonią zaczął już w czwartek, wtedy tylko zarysował swoją wizję gry portowców w ekstraklasie.

- My oczekujemy konkretów - mówił wczoraj wiceprezes stowarzyszenia kibiców "Portowcy" Jarosław Stępski. - Mamy sporo wątpliwości i mamy nadzieję, że prezesowi Drzymale uda się je rozwiać.

Jest jednak szansa na to, że Drzymała będzie inwestował w Pogoń w pierwszej lidze. Spotkanie z kibicami nie przyniosło jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko jest jednak na dobrej drodze. Żeby Pogoń mogła grać w I lidze potrzebna jest zgoda kibiców. Zbigniew Drzymała nie chce robić niczego wbrew ich woli. Na przeszkodzie mogą stanąć jednak zawiłości prawne.

Kibice mają dzisiaj dać ostateczną odpowiedź, czy zgadzają się na połączenie Pogoni z Groclinem. Zawiłości prawne strony spróbują rozwiązać wspólnie z PZPN.

Drzymała na dłużej

Przede wszystkim każdemu powinno najbardziej zależeć na czasie. Do inauguracji ekstraklasy pozostało już tylko kilka tygodni, a połączenie obu klubów wcale nie jest takie proste. Jest wiele niewiadomych, o które najbardziej martwią się właśnie kibice. Miasto oraz właściciele Pogoni zgodzili się już na to, aby Drzymała zainwestował w klub.

Zbigniew Drzymała zgodził się na niektóre warunki kibiców. Klub będzie nazywał się Pogoń Szczecin (nie będzie w nazwie słowa Groclin), piłkarze będą grać w Szczecinie.

- Będziemy naciskać na miasto, aby wybudować nowy stadion. Jak na mecze będzie przychodzić 30 tys. kibiców jest szansa, że klub utrzyma się sam - mówił Zbigniew Drzymała.

Budżet Pogoni zaplanowany jest na 20 mln złotych. Drzymała chce, aby 20 procent z tego dało miasto.

Właściciel Groclinu uspokaja kibiców, żeby nie martwili się, że za jakiś czas Pogoń straci ligę lub licencję. Zapowiedział jednak, że nie chce inwestować w Pogoń grającą w II lidze.

Dziś rozmowy z Kolatorem

Drzymała pytany był również o to, co z piłkarzami Pogoni, którzy grali w IV lidze. Czy znajdzie się miejsce choćby dla jednego z nich w ekstraklasie, a także co z nazwą nowej drużyny (połączenie nazw Pogoń i Groclin odpada). Pytań tego typu pojawiło się na tym spotkaniu jeszcze więcej. Nad ostatecznymi decyzjami same stowarzyszenia także będą musiały się zastanowić.

- Nie chcemy robić czegoś na na gorąco. Choć zdajemy sobie sprawę z tego, że czasu pozostało już mało, mamy jednak złe doświadczenia z prezesurą Antoniego Ptaka i chcemy być pewni, że takie sytuacje się już nie powtórzą - kończy Stępski.

Oprócz zgody stowarzyszeń równie ważną kwestią jest także uzyskanie aprobaty Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dziś do jego siedziby na spotkanie z wiceprezesem PZPN, Eugeniuszem Kolatorem, wybierają się właściciele Pogoni Artur Kałużny i Grzegorz Smolny oraz sam Drzymała, a także mecenasi obydwu stron.

Oprócz tego ciągle nie jest jasne w jakim stopniu Drzymała miałby wejść w Pogoń (chodzi o procent jego akcji). Jak na razie 50% akcji spółki portowców mają panowie Smolny i Kałużny, 25% należy do Stowarzyszenia Pogoń Szczecin Nowa, a 12,5% dysponują zarówno Grzegorz Matlak, jak i Dariusz Adamczuk.

Zbigniew Drzymała szanse fuzji ocenia na 80 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński