W sobotę Spójnia przegrała trzeci z rzędu ligowy mecz. Nie sprostała Zastalowi Zielona Góra (u siebie), Tytanowi Częstochowa (wyjazd) i Kagerowi Gdynia (u siebie). Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Koszykarzom nie można odmówić woli walki i chęci, ale brakuje potencjału.
- Po odejściu z zespołu Łukasza Bieli i Macieja Sudowskiego fatalnie przedstawia się sytuacja Spójni w walce pod koszami - uważa jeden z kibiców. - Paweł Leończyk robi co może, ale czterdzieści minut nie da rady grać na równym poziomie. Arkadiusz Soczewski nie ma jeszcze formy po kontuzji. A co mogą zrobić Nizioł i Łukomski? Starają się, ale z dwumetrowcami nie wygrają. Oj, odbija się Spójni czkawką zatrudnienie trenera Dasia. Pobył trochę w Stargardzie, poprzegrywał na koniec mecze i odszedł zabierając do swojego nowego klubu Sudowskiego. Jego już nie ma, a Spójnia teraz dołuje.
Ale Spójnia wciąż ma szansę na miejsce w ósemce i o to walczy. Decydujące będą mecze ze Zniczem Pruszków, Legionem Warszawa i CKS-em Czeladź. Z Pruszkowem Spójnia zagra już w tę sobotę w Stargardzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?