Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domarski i Tomaszewski odwiedzili Londyn pół wieku po „zwycięskim remisie” na Wembley. „Najwybitniejsze pokolenie w historii polskiej piłki”

Bartłomiej Niedziński
Bohaterowie „zwycięskiego remisu” 50 lat po Wembley - napastnik Jan Domarski (z lewej) i bramkarz Jan Tomaszewski
Bohaterowie „zwycięskiego remisu” 50 lat po Wembley - napastnik Jan Domarski (z lewej) i bramkarz Jan Tomaszewski PAP/Piotr Nowak
Dokładnie pół wieku po „zwycięskim remisie” na Wembley w meczu, w którym reprezentacja Polski zapewniła sobie awans do mistrzostw świata w NRF (Niemcy Zachodnie) - dwaj główni bohaterowie tego spotkania, bramkarz Jan Tomaszewski i strzelec gola dla Polski Jan Domarski, wrócili do Londynu.

We wtorek wieczorem, równo w 50. rocznicę zakończonego remisem 1:1 meczu Anglia - Polska w eliminacjach mistrzostw świata 1974, Jan Tomaszewski i Jan Domarski odwiedzili Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w Londynie, gdzie spotkali się z brytyjską Polonią.

Tomaszewski: „Mieliśmy fenomenalnego trenera”

- Mieliśmy fenomenalnego trenera. Człowiekiem, który zatrzymał Anglię, był tak naprawdę Kazimierz Górski

- podkreślił Tomaszewski.

Mówiąc o przyczynach sukcesu wskazał między innymi na to, że na tydzień przed decydującym meczem w Londynie, reprezentacja Polski rozegrała na wyjeździe towarzyski mecz z Holandią, będącą - jego zdaniem - wówczas najlepszą drużyną na świecie, i uzyskany tam remis niezwykle podbudował Biało-Czerwonych. Natomiast już na Wembley, kluczowy według niego, był spokój, który selekcjoner Kazimierz Górski przekazywał zawodnikom.

Domarski: „Górski stawiał na rozumiejące się duety i tercety”

Domarski z kolei zwrócił uwagę, że Górski w przemyślany sposób dobierał piłkarzy do reprezentacji, stawiając często na dobrze rozumiejące się duety czy tercety klubowe. Dowodem tego była chociażby akcja zakończona jego bramką na Wembley, którą przeprowadziła trójka zawodników Stali Mielec: Henryk Kasperczak, Grzegorz Lato i on.

„Najwybitniejsze pokolenie w historii polskiego futbolu”

Tomaszewski mówił też, że fakt, iż Anglicy przez większość meczu atakowali, jemu wręcz pomógł, bo cały czas był skoncentrowany i rozgrzany, podczas gdy angielski bramkarz Peter Shilton przez większość meczu nie miał nic do roboty, a taka sytuacja nie jest komfortowa na tej pozycji, stąd też przepuścił pod brzuchem niezbyt trudny do obrony strzał Domarskiego.

Zdaniem Tomaszewskiego, nie jest tak, że tamto pokolenie piłkarzy było najwybitniejsze w historii polskiego futbolu, bo takim są raczej ci, którzy w ostatnich kilku latach grali w reprezentacji. Ale, jak wyjaśnił, różnicą powodującą, że wówczas gra reprezentacji się układała, a obecnie - nie, jest to, że współczesne pokolenie nie miało szczęścia napotkać trenera Górskiego.

- Bo gdyby pan Kazimierz ich trenował, to jestem przekonany, że byliby mistrzami którejś z imprez - mistrzostw Europy czy mistrzostw świata

- powiedział.

„Życzymy obecnym reprezentantom, żeby nam dorównali”

Obaj bohaterowie z Wembley byli pytani o to, czy jest szansa, że ich sukcesy zostaną powtórzone przez obecnych reprezentantów.

- Życzymy im jak najlepiej, żeby nam dorównali, bo nie chcemy tu przyjeżdżać za następne 50 lat i znowu być pytani, czy będą takie sukcesy, czy nie

- żartował Domarski.

Dzięki remisowi z Anglią Polska zajęła pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej, w której była jeszcze Walia i po 36 latach przerwy awansowała do mistrzostw świata rozgrywanych w 1974 roku w NRF (Niemieckiej Republice Federalnej) jak wówczas nazywany był RFN. Zajęła w nich trzecie miejsce.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński