Do Szczecina ratownicy przyjadą z Wrocławia

Przedstawiciele WOPR-u uważają, że firma, która będzie strzec kąpielisk miejskich nie jest do tego wystarczająco przygotowana.

- Nie mogę mieć pretensji do Zakładu Usług Komunalnych, że wybrali tańszą opcję - mówi Jacek Kleczaj, szef WOPR-u. - Najbardziej obchodzi mnie bezpieczeństwo korzystających z plaż i obawiam się, że takowe niestety nie będą zapewnione. Na przykład mamy dwóch ratowników na plaży i jednego w rezerwie, tak jak to będzie w Dąbiu. Powiedzmy, że ktoś ma zawał serca. Według przepisów, pierwszej pomocy udziela dwóch pracowników pilnujących bezpieczeństwa. Pytam się więc, co z resztą plażowiczów? Firma, która wygrała przetarg zajmuje się ratownictwem przede wszystkim na basenach, także są to zupełnie inne warunki. Martwi mnie także to, że wrocławskie przedsiębiorstwo będzie ochraniać tylko kąpielisko. Teren, który jest poza obszarem plaż nie będzie już strzeżony.

Rzecznik ZUK-u uważa, że zarzuty WOPR-u są niesłuszne.

- Zapewniam, że w tym sezonie na kąpieliskach miejskich będzie bezpiecznie - mówi Andrzej Kus. - Plaż pilnować będą profesjonalni ratownicy, którzy mają duże doświadczenie. Strzegli już kąpielisk w Poznaniu i we Wrocławiu. Firma dysponuje bazą ponad trzystu ratowników. Przedsiębiorstwo spełniło wszystkie wymagania opisane w specyfikacji, także myślę, że nie ma się czego obawiać.

W tym roku w Dąbiu i na Dziewokliczu bezpieczeństwa strzec będzie po trzech ratowników. Na Głębokim pięciu. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wystawiało ich trzykrotnie więcej.