Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dekada Centrum Leczenia Oparzeń w szpitalu "Zdroje" w Szczecinie. Operowano tu ponad 870 młodych pacjentów

OPRAC.:
Szymon Wasilewski
Szymon Wasilewski
Przeszczep skóry u dziecka w CLO.
Przeszczep skóry u dziecka w CLO. Mat. szpitala Zdroje w Szczecinie
Pierwszy pacjent do Centrum Leczenia Oparzeń w szpitalu "Zdroje" trafił tu na początku kwietnia 2011 roku. Była to 2-letnia dziewczynka z oparzeniami obejmującymi blisko połowę powierzchni jej ciała. Od tamtej pory specjaliści z Centrum udzielili pomocy już ponad 870 oparzonym pacjentom, u których wykonali blisko 600 przeszczepów skóry.

CLO jest pierwszym i jak dotychczas jedynym tego typu ośrodkiem w tej części Polski prowadzącym specjalistyczne leczenie oparzeń u najmłodszych pacjentów. Budowa placówki kosztowała prawie 1,3 mln euro i powstała dzięki pomocy finansowej w ramach Mechanizmu Finansowego EOG pochodzącego z Norwegii, Islandii i Lichtensteinu.

Aktualnie na 7-łóżkowym oddziale przebywa 4 dzieci, m.in. 13-miesięczna dziewczynka, która w święta wpadła do wanny z gorącą wodą oraz 2-letnia dziewczynka poszkodowana podczas pożaru domu na Krzekowie.

Niestety - pomimo przeprowadzanych sukcesywnie przez zespół CLO kampanii i akcji edukacyjnych, podobnie jak w poprzednich latach, pierwszy kwartał roku był okresem wzmożonej pracy dla specjalistów.

- Tylko w trzech pierwszych miesiącach tego roku w naszym Centrum przyjęliśmy 23 pacjentów. To bardzo duża liczba zważywszy na fakt, że leczenie oparzonych dzieci może trwać tygodniami, a najcięższe przypadki wymagają nawet kilkumiesięcznej hospitalizacji. Dwóch pacjentów leczonych u nas obecnie trafiło tu w lutym i nadal potrzebują specjalistycznej opieki szpitalnej - mówi lek. med. Ireneusz Pudło, lekarz kierujący CLO.

Luty był najtrudniejszym okresem, gdy na 7-łóżkowym oddziale nie było już wolnych miejsc, a lekarze musieli przekazywać najlżej oparzonych pacjentów na Oddział Chirurgii Dziecięcej, którego Centrum Oparzeń jest częścią.

CZYTAJ TEŻ:

- Zgodnie z założeniami, Centrum Leczenia Oparzeń powinno stanowić przede wszystkim zabezpieczenie dla dzieci, które uległy oparzeniom w wyniku pożarów lub innych nieszczęśliwych wypadków. Tyle teorii. Praktyka pokazuje, że w 90% przypadków udzielana jest tu pomoc przede wszystkim dzieciom do 4. roku życia, u których doszło do urazu w wyniku oparzenia gorącym płynem - takim jak kawa, herbata, zupa czy mleko - w obecności rodziców lub opiekunów - informuje Magdalena Knop, rzecznik prasowy SPSZOZ "Zdroje". - Czyli zdecydowanej większości z tych tragedii można było zapobiec zachowując odrobinę zdrowego rozsądku i wyobraźni przez osoby sprawujące nad nimi opiekę.

Szacuje się, że w Polsce rocznie dochodzi do ok. 200 tys. oparzeń, spośród których, aż trzy czwarte dotyczy dzieci.

- To jedne z najbardziej traumatycznych urazów, jakie mogą ich dotknąć. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że skóra małych dzieci jest bardzo wrażliwa. U nich do urazu dochodzi już przy temperaturze 40 st. C. W ciągu krótkiej chwili, nawet niewielka ilość gorącego płynu może zmienić całe życie oparzonego malucha, a nawet doprowadzić do jego śmierci. Nawet lekkie oparzenia są bolesne i nieprzyjemne, natomiast ciężkie zagrażają życiu, a także powodują powstanie rozległych blizn i wymagają wieloletniego leczenia - tłumaczy doktor Pudło.

- Z okazji jubileuszu przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń pacjenci otrzymali prezenty - maskotki i książki, które - jak mamy nadzieję - choć w drobnym stopniu umilą im czas pobytu w szpitalu - dodaje Magdalena Knop, rzecznik szpitala "Zdroje".

ZOBACZ TEŻ:

Specjalistyczne zestawy do transportu horyzontalnego pacjent...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński