Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decydujące starcie o awans do I ligi. Spójnia Stargard podejmuje AZS Szczecin

Grzegorz Drążek, mc
Wiktor Grudziński (z piłką) to być może najważniejsza postać Spójni. Nie tylko jeżeli chodzi o walory podkoszowe, ale także mentalne. AZS będzie starać się zatrzymać go pod każdym względem.
Wiktor Grudziński (z piłką) to być może najważniejsza postać Spójni. Nie tylko jeżeli chodzi o walory podkoszowe, ale także mentalne. AZS będzie starać się zatrzymać go pod każdym względem. Fot. Tadeusz Surma
Dziś o godzinie 18 w hali miejskiej przy ulicy I Brygady w Stargardzie rozpocznie się decydujący mecz o awans do I ligi. Naprzeciw siebie staną koszykarze stargardzkiej Spójni i AZS Radex Szczecin.

Po dwóch spotkaniach finału play off jest remis 1:1. Na razie górą byli goście. W pierwszym meczu AZS wygrał w Stargardzie, a w drugim Spójnia triumfowała w Szczecinie. Dzisiaj w stargardzkiej hali ostatni mecz tego sezonu II ligi. Ekipa, która zwycięży, awansuje do I ligi.

Transmisja z meczu od godziny 18 w Polskim Radiu Szczecin.

Bez Polowego

Po sobotnim zwycięstwie nastroje w obozie stargardzkim są doskonałe. Wygrana w dobrym stylu na parkiecie AZS mocno podbudowała zawodników Spójni.

- Tamta wygrana oczywiście była nam wszystkim potrzebna, udowodniliśmy sobie, że jesteśmy walecznym zespołem - mówi Mieczysław Major, trener Spójni. - Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć o każdy centymetr boiska. Trzeba utrzymać tę determinację i jeszcze wydobyć z dziesięć procent więcej naszych możliwości.

Spójnia zagra dzisiaj bez Pawła Polowego, który w sobotę wyszedł w pierwszej piątce, a w czwartej kwarcie nabawił się kontuzji. Ta okazała się na tyle poważna, że zawodnik ten będzie musiał obserwować najważniejsze spotkanie sezonu z boku.

Ale sztab trenerski stargardzkiego klubu nie robi z tego tragedii. Jak pokazał drugi mecz finału play off, w składzie Spójni jest sporo graczy, którzy mogą w decydujących momentach przechylić szalę na swoją korzyść. W Szczecinie świetnie grał Łukasz Grzegorzewski, groźni w ataku byli Hubert Mazur, Wiktor Grudziński i Michał Trypuć. A są przecież jeszcze Jerzy Koszuta, Arkadiusz Soczewski i Andrzej Molenda.

Głównym zadaniem zawodników stargardzkiego klubu będzie dzisiaj powstrzymanie ofensywnych zapędów gości. Podobnie jak w sobotę, kluczem do zwycięstwa ma być obrona. Wiele wskazuje na to, że dzisiejsze spotkanie może oglądać komplet publiczności w stargardzkiej hali, czyli około 2 tysięcy osób.

Wyższe kosze?

Nie tylko koszykarze AZS pałają rządzą rewanżu, także jego kibice. W sobotę to goście ze Stargardu byli głośniejsi, ale szczecinianie już zapowiedzieli, że na trybunach hali Spójni będzie ich dużo więcej, niż w pierwszym meczu finału play off.

- Chłopaki zostawią serce na boisku, my je zostawmy na trybunach! - to wpisy ze strony internetowej AZS.

- Po pierwszym meczu finału, nasi kibice żartowali, że w przerwie Spójnia chciała podwyższyć kosze, na które w drugiej połowie rzucał AZS - powiedział Bartłomiej Stępień, menadżer AZS. - Podobno chodziło o cztery centymetry, a to sporo. Zaryzykuję stwierdzenie, że teraz mogą podnieść kosze nawet o 10 cm, a i tak nas nie zatrzymają - dodaje ze śmiechem Stępień.

Koszykarze AZS dwukrotnie w finale rzucili 73 oczka, tyle, że w drugim meczu ich obrona była dużo słabsza. Nie zatrzymali Grzgorzewskiego i Mazura. Tym jednak, kto w największym stopniu mobilizuje stargardzian jest ulubieniec kibiców - Wiktor Grudziński.

- Ja bym nie przywiązywał aż tak dużej wagi do Grudzińskiego, bo on może sprawić, że Spójnia awansuje, ale równie dobrze może wszystko zniszczyć - opowiada Karol Pytyś, kapitan AZS. - Jest po prostu zbyt nerwowy i łatwo wyprowadzić go z równowagi. Mam wrażenie, że niektórzy jego koledzy momentami się go boją. Kluczem będzie jednak zatrzymanie Mazura - dodał środkowy ze Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński