Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Szklarz: Nie będziemy buńczuczni po zwycięstwach

Jakub Lisowski
Daniel Szklarz podczas meczu Pogoni 04 Szczecin z ekipą z Wieliczki.
Daniel Szklarz podczas meczu Pogoni 04 Szczecin z ekipą z Wieliczki. Sebastian Wołosz
Daniel Szklarz jest największym odkryciem Pogoni '04 Szczecin. Z nim drużyna zaczęła punktować w ekstraklasie.

Do bramki wskoczył w końcówce meczu z AZS UG Gdańsk po wykluczeniu Łukasza Koszmidera. W tym momencie Pogoń '04 Szczecin została na dwie minuty trójką w polu i z debiutantem między słupkami. Szklarz wytrzymał kryzysowy okres i dał próbkę umiejętności. Portowcy przegrali mecz z klubem z Trójmiasta, ale to była ich ostatnia porażka. Kolejne mecze drużyna wygrywała.

- Cała drużyna poprawiła grę, więc to nie tak, że zostałem jej talizmanem. Staram się wykorzystywać szansę, którą dostałem i pomagać chłopakom najlepiej jak potrafię - mówi Daniel Szklarz, bramkarz Pogoni.

Po rewolucji kadrowej w P04 bramkarz jest największym odkryciem.

- Przyszedłem do klubu "z trawy". Na dużym boisko grałem przez całe życie. To jednak w hali odnalazłem swój dom. Czuję się w futsalu bardzo dobrze i mam nadzieję, że jeszcze wielokrotnie pomogę Pogoni - zapowiada były bramkarz Salosu Szczecin i Jezioraka Załom.

Pozycja między słupkami jest jedyna, na której obecnie toczy się ciekawa rywalizacja w Pogoni. Łukasz Koszmider bronił poprawnie na początku sezonu, ale po przebojowych występach Szklarza musi walczyć o odzyskanie miejsca. Poprzeczka została zawieszona wysoko, bo Szklarz do udanych interwencji dokłada też bramki (ma już dwie na koncie).

- Robię wszystko, żeby zostać na stałe w bramce, ale nawet jeżeli decyzja będzie inna, uszanuję ją i nie zamierzam się na nikogo obrażać. Może być przecież tak, że będę mieć gorsze dni, a Łukasz lepsze i to on zasłuży na grę. Tworzymy jedną drużynę, a rywalizacja to jedna z rzeczy, dla których gra się w piłkę - przypomina Szklarz.

Szczecinianie wydostali się ponad strefę spadkową. Skazywana na degradację drużyna przekonuje, że stać ją na zwyciężanie.

- Odzyskaliśmy wiarę w to, że potrafimy grać w futsal i jesteśmy w stanie punktować w ekstraklasie. Wystarczy grać mądrze i unikać błędów. Jeszcze wielu przeciwnikom napsujemy krwi w tym sezonie. Ostatnie zwycięstwa nie oznaczają, że staniemy się buńczuczni, zaczniemy lżej trenować, ponieważ jesteśmy świadomi, że mamy co poprawiać. Dokładając cegiełkę do cegiełki możemy grać jeszcze lepiej i uchronić się przed spadkiem. Liczę, że nasza walka o utrzymanie nie będzie dramatyczna - podsumowuje Szklarz.

Nie żyje Janusz Wójcik, były selekcjoner reprezentacji Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński