Jeśli sprawa zajmie się dziś parlament europejski, to europoseł wyda oficjalny komunikat w tej sprawie — dowiedział się nieoficjalnie „Głos”. Na razie nikt sprawy oficjalnie nie chce komentować.
A chodzi o zarzuty, jakie przedstawiła wobec posła asystentka, a dotyczyć one mają prawdopodobnie mobbingu.
Jak donosi RMF FM europoseł Liberadzki powiedział, że „cała sprawa jest nieuzasadniona”. Zapowiedział też, że odwoła się do sądu UE.
- Chodzi o to, że byłem niezadowolony z pracy mojej asystentki, przyjąłem więc drugą osobę i tej pani nie podobało się, że zatrudniłem drugą osobę. Chciała dostać pensję tej drugiej osoby. Była niezadowolona, więc się rozstaliśmy. Ta pani ma pretensje, że nie pracuje do końca kadencji. Miałem prawo zatrudnić ją do połowy kadencji i tak zrobiłem. Być może ta pani czuła, że ma dyskomfort pracy. To sąd rozstrzygnie. To wszystko — tłumaczy stacji Liberadzki.
- Jestem tymi informacjami zaskoczony. W ogóle to pierwsze słyszę — powiedział z kolei Dariusz Wieczorek, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i poseł z zachodniopomorskiego. - Wiele razy byłem w Brukseli u europosła Liberadzkiego w biurze i zawsze panowała tam bardzo dobra atmosfera. Jestem pewny, że poseł Liberadzki szybko te sytuację wyjaśni — dodał Wieczorek.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?