Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Lang: Hayter będzie gwiazdą światowego peletonu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Czesław Lang
Czesław Lang Małgorzata Genca
Nie byłoby Tour de Pologne bez ogromnej pracy jego dyrektora Czesława Langa i Lang Teamu. Właśnie zakończyła się 79. edycja wyścigu.
Tour de Pologne tradycyjnie zakończył się w Krakowie

Kraków. Tour de Pologne dojechał do mety. Brytyjczyk Ethan H...

Jest pan zadowolony z tej edycji Tour de Pologne?

Tak, jestem bardzo szczęśliwy, naprawdę, bo wyścig miał taki przebieg, jak planowaliśmy, mieliśmy etapy płaskie, ze świetnymi finiszami i tym cudownym na zakończenie w Krakowie. Na etapach górskich widzieliśmy Przemyśl, Lesko, Rzeszów. Mieliśmy oczywiście „czasówkę”, która rozwiązała cała klasyfikację.

Czy zwycięzca Ethan Hayter to godny triumfator Tour de Pologne?

Tak, wykazał się dobrą postawą. Tour de Pologne odkrywa gwiazdy, a uważam, że on będzie gwiazdą w przyszłości, który będzie walczył na wielkich tourach, będzie wygrywał wiele wyścigów, bo pokazał tutaj wielką klasę. To fajny, młody chłopak.

Tour bez Rafała Majki, bez Michała Kwiatkowskiego... I najlepszy Polak jest w trzeciej dziesiątce – najlepszy Jakub Kaczmarek na 28. miejscu.

Ale patrząc na inne klasyfikacje, to dwóch walczyło o koszulki – najaktywniejszym kolarzem został Patryk Stosz, Patryk Małecki ambitnie walczył o koszulkę najlepszego górala. Wiadomo, że w klasyfikacji generalnej nie zawsze mamy tych kolarzy, którzy potrafią wygrać. Jest duża konkurencja. Do etapu jazdy na czas pierwsza dziesiątka mieściła się w 10 sekundach. Proszę zobaczyć, jak wyrównany jest poziom i jak przygotowani kolarze tu przyjeżdżają. Na pewno więc poziom jest bardzo wysoki i będzie coraz wyższy.

Nie było takiego klasycznego, prawdziwie górskiego etapu jak zawsze – wokół Bukowiny Tatrzańskiej, czy Zakopanego. To wróci w przyszłości?

Uważam, że Przemyśl był piękną metą, był to górski etap, pętlę bieszczadzką też uważam za górski etap, a odcinek do Rzeszowa chyba był najtrudniejszy, ale widziałem, że peleton nie za bardzo chciał się ścigać, bo już czekał na „czasówke”. Ale gdyby tam szedł, mówiąc po kolarsku – ogień, to by na metę przyjeżdżały grupeczki po dziesięć osób co dwie minuty. Tam było gdzie rozerwać ten peleton. Wiem sam po sobie, że jak jedziesz pod długą górę, wiele kilometrów to robisz tak zwane grupetto i jedziesz swoim rytmem, natomiast w takim terenie, gdzie jest interwał, 200 – 300 metrów podjazdu, nie odpuścisz, „zaginasz” się, bo jest jeszcze np. dziesięć metrów do góry. Potem zjeżdżasz na dół i znowu się wspinasz. Jak się to dziesięć czy dwadzieścia razy powtórzy, to czujesz się tak „ugotowany”, że już ci się niczego nie chce. Na pewno więc te etapy są trudne i wymagające. Napatrzymy się na Giro czy Tour de France, gdzie są wielkie góry, ale i one nie robią selekcji. Pamiętam, jak kiedyś chciałem obejrzeć sobie etap Tour de France, na którym było pięć wielkich gór po prawie trzy tysiące metrów każda. Wziąłem więc koc, jakieś dobre drinki i czekam. Pierwsza góra – wszyscy razem, druga góra – wszyscy razem, trzecia i czwarta to samo, dopiero na ostatniej na 15 km przed metą ktoś próbował odskoczyć. Ściganie robią więc kolarze, a nie teren. Wiadomo, że jak jest silna drużyna i chce zaatakować, to to zrobi, ale w takim terenie, jaki my mamy, te góry często zachęcają do akcji, odjazdów. Tour de Pologne ma swój charakter. I taki utrzymaliśmy. Nie znajdziemy tu gór do nieba, ale na pewno znajdziemy teren interwałowy, wymagający, jakieś „ścianki”, podjazdy po 200 – 300 metrów. I były takie etapy, choćby w Sanoku, gdzie się porwał peleton.

Za rok będzie szczególna, 80. edycja wyścigu. Zdradzi pan szczegóły, gdzie TdP pojedzie?

Nie, nie zdradzę. Mam już trzy etapy, ale nie powiem nic. Musi być niespodzianka. Na pewno będziemy pracowali nad tym, są spotkania, przygotowania, bo trzeba to robić wcześniej. Żeby przygotować taki wyścig, który ma siedem etapów jest wielu uwarunkowań. Średnia etapów nie może być dłuższa niż 180 kilometrów, transfer zawodników przed etapem nie może być dłuższy niż godzina – dwie, maksymalnie. To wszystko powoduje, że nie jest tak łatwo ułożyć etapy. Muszą być płaskie, muszą być góry, musi być „czasówka”. A mamy siedem odcinków. Miasto, które sobie wymyśli organizację i powie OK robimy – wtedy jest dobrze. Ale można sobie ułożyć trasę i usłyszeć: nas to nie interesuje, jest trochę takich miast na mapie Polski. Jest np. piękny teren, ale nie wszędzie można poprowadzić wyścig, bo nie ma partnera po drugiej stronie więc to jest długa układanka. Najpierw są to rozmowy, przygotowanie koncepcji trasy, by była ciekawa. Jak się to wszystko ułoży, to wtedy jestem bardzo szczęśliwy. Tę trasę przejechałem na rowerze trzy lata temu: Kalwaria Pacławska, ścianka w Przemyślu, wiele innych trudnych momentów. Zobaczyłem jak to wygląda. Objechałem ją też samochodem, rozmawiałem z gospodarzami miast. Nie tylko tych, gdzie jest meta, ale wszystkie gminy po drodze muszą współpracować. Żeby to wszystko zagrało to jest to mega ciężka układanka, dlatego się pracuje nad tym ponad rok.

Tour de Pologne junior

Tour de Pologne junior, czyli w przedsionku do sławy ZDJĘCIA i WIDEO

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czesław Lang: Hayter będzie gwiazdą światowego peletonu - Gazeta Krakowska

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński