Oczekiwanie na prezenty zawsze rodzi mnóstwo emocji. Najbardziej na podarki czekają dzieci, ale któż z dorosłych nie marzy o tym, żeby pod choinką znaleźć coś wyjątkowego.
- Od dawna marzyłam o pierścionku z brylantem - opowiada Grażyna Kochańska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Szczecina. - W ubiegłym roku dostałam go od zięcia. Spełniło się więc moje marzenie. W ogóle najbardziej zadowolona jestem z prezentów, które dostaję od swoich mężczyzn: syna, męża i zięcia.
Dzięki synowi pani Grażyna nie musi kupować sama perfum. Latorośl dobiera mamie zapachy tak, że zawsze pasują. Mąż radnej stara się zaś sprezentować jej to, co w danym roku bardzo jej się podobało, ale sama sobie nie sprawiła. Tak było np. ze skórzaną torebką, którą pani Grażyna upatrzyła sobie w sklepie.
Szczególne zdjęcia
Niekonwencjonalne prezenty lubi Joanna Drozdowska, Miss Polonia 2001. Jej partner, Grzegorz Matlak, piłkarz Pogoni z pewnością na takie prezenty może liczyć.
- Staram się zawsze podarować najbliższej osobie coś oryginalnego - opowiada Joanna Drozdowska. - Ile można kupować mężczyźnie krawaty czy perfumy. Raz podarowałam np. zdjęcia, które zostały zrobione z myślą tylko o tej osobie. Była to specjalna sesja, oczywiście w odpowiednim stroju.
Dla rodziny Joanna Drozdowska wybiera praktyczne prezenty. Kobiety mogą liczyć na dobry kosmetyk.
Cylinder jak u "króliczka"
Praktyczne prezenty dla swoich najbliższych wybiera też Henryk Sawka. Przyjaciołom wręcza zwykle kalendarze albo ładnie oprawione rysunki, oczywiście swojego autorstwa. Zresztą, znajomi pana Henryka właśnie tego najczęściej od niego oczekują.
A jaki był wymarzony prezent znanego rysownika?
- Dostałem kiedyś konia, ale nie pod choinkę, tylko na czterdzieste urodziny - opowiada Henryk Sawka. - Lubię prezenty oryginalne, ale zarazem praktyczne. I tak np. kiedyś pod choinką znalazłem cylinder. Używam go czasem startując w zawodach jeździeckich. Raz pożyczyłem go koleżance, która przebrała się za króliczka, rodem z "Playboya".
Tajemnica mistrzyni
Prezenty dla najbliższych ma też Katarzyna Baranowska, dwukrotna mistrzyni Europy w pływaniu.
- Mój wymarzony prezent? To tajemnica! Przed "Głosem" nie ma tajemnic...? O nie, muszą być! - zarzekała się Kasia. - Jako 10- czy 11-letnia dziewczynka pisałam listy do świętego Mikołaja. Chciałam dostać zabawki, najlepiej pluszowe misie, które lubię do tej pory. W mojej rodzinie jest tradycja kładzenia prezentów pod choinką.
Tajemnicą jest prezent, jaki dostanie od Kasi jej tata - miłośnik siatkówki. Jedno jest pewne: piłki siatkowej nie dostanie. Ma ich już bowiem wystarczająco dużo.
"Zna się" z Mikołajem
Dobre "układy" z Mikołajem ma podobno Bartłomiej Sochański, konsul honorowy Republiki Federalnej Niemiec. Wiedzą o tym jego dzieci. Prezenty rodzina Sochańskich znajduje zawsze pod choinką. Jak i kiedy one tam trafiają, jest najpilniej strzeżoną tajemnicą w domu.
- Czasami, by je położyć, trzeba uciec się do fortelu - opowiada Bartłomiej Sochański. - Któregoś roku dzieci postanowiły przesiedzieć pod choinką całą noc. Dopiero wiadomość, że Mikołaj zostawił prezenty pod choinką przed domem sprawiła, że zerwały się z miejsca.
W tym roku święty Mikołaj poniósł w domu Sochańskich klęskę. Dzieci znalazły magazyn prezentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?