W tym tygodniu pozew przeciwko szpitalowi trafił do sądu. Pan Czesław (dane do wiadomości redakcji) został kaleką po tym, jak stracił kilka mięśni łydki lewej nogi. W efekcie cierpi na zespół opadającej stopy. Brak mięśni powoduje, że stopa jest bezwładna i nie można jej unosić.
- Nigdy już nie zatańczę, nie pobiegam. Uczę się wchodzić na chodnik. Ale jeśli jest wyższy niż standardowy, to już nie wejdę. Nawet nie strzepnę śniegu z buta. Nie pokieruję już samochodem z manualną skrzynią biegów - mówi.
O zaniechanie oskarża lekarzy ze szpitala w Polanicy Zdroju (Dolny Śląsk), gdzie trafił po upadku na nartach.
- Lekarz zamiast dokładnie sprawdzić, co się dzieje w łydce, ograniczył się do badania nogi palcami i podania leków przeciwbólowych oraz altacetu na okłady. A powinien był otworzyć ranę i sprawdzić, co się dzieje w środku. Gdy w końcu mąż trafił na stół operacyjny było już za późno. Dostała się martwica i został kaleką - opowiada pani Anna, żona, z zawodu lekarka.
Więcej na ten temat przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?