Pierwsza połowa była zdecydowania na korzyść gospodarzy. W drugiej połowie Kuguary pokazały pazury i próbowały przeciwstawić się faworytom. Jardy po akcjach biegowych zdobywali Konrad Piotrowski i Paweł Borkowski, a w defensywie ciekawymi zagraniami popisywali się Konrad Dumicz oraz grający w dwie strony Łukasz Nowak. To jednak nie przyniosło żadnego efektu.
- Spodziewaliśmy się, że to będzie ciężki mecz. Jesteśmy w trakcie przebudowy i muszę przyznać, że 0:44 to i tak niski wymiar kary. W drugiej połowie prezentowaliśmy się dużo lepiej, bo potrzebowaliśmy czasu, żeby wejść w rytm - przyznał Tomasz Leszczyński, menedżer Cougars Szczecin, dla PLFA.
W następnej kolejce (23 kwietnia) Cougars zmierzą się u siebie z Seahawks.
Outlaws Wrocław - Cougars Szczecin 44:0 (30:0, 6:0, 0:0, 8:0)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?