Pan Tomasz ze Szczecina opowiedział nam przygodę, którą miał przy ulicy Św. Ducha.
- Szedłem obok kościoła, jest tam wąski chodnik. Z przeciwka jechał cyklista. Zaczął dzwonić, żebym zszedł mu z drogi! - opowiada mężczyzna. - To pieszy z chodnika ma uciekać, bo jedzie rower? To niestety teraz norma, że człowiek nie czuje się bezpiecznie na chodniku, bo albo jedzie nim auto, albo pędzi rowerzysta - dodaje.
Taki sygnałów mamy więcej.
- Zobaczcie co się dzieje na Wyszyńskiego - mówi Piotr Matuszewski ze Szczecina. - Rozpędzają się na górze i pędzą często jak szaleni po chodniku osiągając na dole, w rejonie przystanków A, B czy 75 już naprawdę wielką prędkość. Potem slalom między ludźmi, im bliżej otrze się o człowieka, tym ma większą frajdę.
Więcej o całej sprawie przeczytacie w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?