Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciułacze górą

dc, 11 września 2004 r.
Gruzini (na zdjęciu z lewej Kakhaber Mjawanadze) nie odpuszczali Turkom przez 90 minut. I punkt zdobyli.
Gruzini (na zdjęciu z lewej Kakhaber Mjawanadze) nie odpuszczali Turkom przez 90 minut. I punkt zdobyli. Fotorzepa
Gruzja, Słowacja, Litwa - to liderzy grup eliminacyjnych do finałów piłkarskich mistrzostw świata. Stwierdzenie, że są faworytami do awansu byłoby przesadą, ale już udowodnili, że trzeba się będzie z nimi liczyć.

Czym Gruzini przewyższają piłkarsko Polaków? Niczym, są chyba nawet słabsi. Jednak w przeciwieństwie do biało-czerwonych potrafili już w tych eliminacjach sprawić niespodziankę. Gruzini na inaugurację zremisowali na wyjeździe z Turcją 1:1, a w środę ograli 2:0 Albanię, która wcześniej zabrała punkty mistrzom Europy, Grekom (2:1). Słowacy zremisowali 1:1 na wyjeździe z Rosją, a Litwini 1:1 z Belgią.

Gruzińskich, słowackich, czy litewskich piłkarzy raczej nie znamy - mało który gra w dobrym klubie, jak litewski napastnik Jankauskas w FC Porto. Ale tym trzem drużynom w przeciwieństwie do Polski, wystarczyło sił do walki do końca: wszystkie trzy wywalczyły remis dzięki golowi w ostatnich 20 minutach spotkań. Litwini wyrównali w spotkaniu z Belgami dzięki golowi Jankauskasa w 72 minucie, Gruzini z Turkami po bramce Asatianiego w 84 minucie, zaś Słowakom punkt z Rosją dała bramka Vittka w 87 minucie.

A my? Po strzeleniu przez Żurawskiego wyrównującego gola Anglikom, koledzy "Żurawia" z ławki rezerwowych zaczęli krzyczeć: "Mamy ich! Teraz jedziemy z nimi!" I nie dojechali. Gruzini, Słowacy i Litwini wolą chyba ciułanie punkcików: każde "oczko" jest dla nich bardzo cenne. No, ale naszych piłkarzy remis z Anglikami nie interesuje - oni zawsze walczą o zwycięstwo. I dlatego teraz nie są liderami i przez przynajmniej miesiąc nie będą cieszyć się z prowadzenia w grupie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński