Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwile grozy w pandzie. Ryzykował życiem, aby uratować auto

Piotr Kawałek / gp24.pl
Fiat Panda. Kierowca nie chciał stracić auta.
Fiat Panda. Kierowca nie chciał stracić auta. Fot. Archiwum
W niedzielę wieczorem samochód słupszczanina zawisł na skarpie po zderzeniu z dzikiem. Kierowca z narażeniem życia pozostał w swojej pandzie, aby auto nie spadło.

Do nietypowego zdarzenia doszło na drodze powiatowej pomiędzy Barcinem a Kuleszewem. Kierowca fiata pandy potrącił dzika przebiegającego przez jezdnię. Siła uderzenia była tak duża, że dzik zginął na miejscu a samochód odrzuciło na pobocze, gdzie zawisł na wysokiej skarpie.

- Skarpa miała kilka metrów wysokości i kierowca musiał balansować ciałem, żeby nie spadł razem z samochodem - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Udało mu się telefonicznie wezwać pomoc.

Uratowali go strażacy z OSP Kępice, którzy ściągnęli samochód w bezpieczne miejsce. Świadek zdarzenia, który pierwszy był na miejscu chciał wyciągnąć kierowcę z balansującego samochodu.

- Kierowca się jednak nie zgodził, bo wtedy auto spadło by ze skarpy - mówi mężczyzna (dane do wiad. red.). - Nie chciał, żeby jego pandzie coś się stało i wolał ryzykować.

Ryzyko opłaciło się, bo po przyjeździe strażaków samochód oraz kierowca bez szwanku wyszli z opresji.

Źródło: Słupszczanin ryzykował życiem by uratować swój samochód - gp24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński