Nasz zespół miał problemy tylko w pierwszym secie, w którym przegrywał 14:19 i 20:22. W drugim Chemik kontrolował już boiskowe wydarzenia od początku. W trzecim męczył się z przeciwniczkami do pewnego momentu, a potem też był znacznie lepszy.
A o tym, dlaczego Chemik rozpoczął mecz bez swego kapitana, który później przeważył szalę wygranej w najważniejszym pierwszym secie przeczytasz w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?