Chemik Police nie ma chwili wytchnienia. Zagra u outsidera

Przeciwnik z południa Polski jest na dnie Orlen Ligi z 13 punktami. Swoimi wynikami nikogo nie przestraszy, a już na pewno nie Chemiczki, które są niepokonanymi liderkami z 51 punktami na koncie. Łatwo policzyć, że to ponad trzykrotnie więcej niż mają Góralki.

Wyjątkowość BKS Profi Credit Bielsko-Biała to konsekwencja meczu z 21 lutego minionego roku. Pokonał wówczas we własnej hali Chemika 3:0. Od tego czasu nie zrobiła tego żadna polska drużyna. Niebawem policzanki będą "obchodzić" rocznicę tamtego potknięcia.

Drużyna spod Klimczoka ma za sobą pasmo sześciu porażek, a Chemik serię zwycięstw. Wrogiem mistrzyń Polski jest terminarz. W lutym ma 7 z 11 meczów na wyjeździe, więc na przemian podróżuje i rywalizuje.

Zmęczenie u siatkarek nakłada się, o czym świadczył ich poprzedni, nieudany mecz z ŁKS Commercecon Łódź. Drużyna Jakuba Głuszaka przegrała drugiego oraz trzeciego seta, więc zapachniało sensacyjną porażką. Trener musiał wołać posiłki, wstawić galową szóstkę, by zwyciężyć w tie-breaku.

- To cud, że mimo zmęczenia, wygraliśmy ten mecz z ŁKS - powiedział trener Głuszak. - Powiedziałem wówczas dziewczynom, by nie traciły energii na cieszenie się po akcjach, a zachowały ją na samą grę. Obecna intensywność grania nam nie służy i całe szczęście, że mogę rotować siatkarkami. Mimo trudów, musimy dostosować się do terminarza, choć czasem aż łapię się za głowę, ile wyzwań jest przed nami.

Chemik spędził w autobusie 12 godzin. Poświęcił na podróż wtorek, po czym stacjonował w Szczyrku, gdzie z reguły trenuje reprezentacja Polski. Wiele siatkarek z Polic zna więc te miejsce doskonale.

- Seria porażek rywalek nie może nas uśpić. Mamy za sobą kilka ostrych spotkań i trudnych wyjazdów, więc Bielsko na pewno postara się o niespodziankę. Musimy być czujni - przestrzegł Głuszak.

Początek starcia w ramach 20. kolejki Orlen Ligi w środę o godzinie 18.