Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Police: Na efekty pracy nowego trenera trzeba poczekać

Rafał Kuliga
Justyna Raczyńska (atakuje) nie dostałą swojej szansy w meczu z Budowlanymi Łódź.
Justyna Raczyńska (atakuje) nie dostałą swojej szansy w meczu z Budowlanymi Łódź.
Chemik nie spuścił z tonu po zmianie trenera. W sobotę Włoch zadebiutuje w Policach.

Pierwsze spotkanie z nowym szkoleniowcem zakończyło się zwycięstwem za trzy punkty. I to tyle, jeśli chodzi o jakiekolwiek wnioski. Jest spora grupka kibiców, która ma pretensje do włodarzy klubu. Są niezadowoleni z tego, że Chemik rozstał się z Mariuszem Wiktorowiczem. Dlatego też Giuseppe Cuccarini, nowy szkoleniowiec beniaminka, ma dość trudny start. Szczególnie jeśli doda się, że przez swój niepełny tydzień, który spędził z zespołem, miał do dyspozycji tylko połowę swojej kadry. Cztery siatkarki przebywały na zgrupowaniu reprezentacji Polski, a dwie Serbii.

Dopiero dzień przed środowym meczem włoski trener miał kadrę w komplecie (oprócz Maji Ognjienović, która przebywa w szpitalu). Doświadczony trener Chemika bał się postawić na młodą Annę Grejman czy Justynę Raczyńską. W składzie na mecz z Budowlanymi Łódź wyszły Anna Werblińska i Małgorzata Glinka-Mogentale, które dopiero co wróciły ze spotkań reprezentacji. Zmęczenie widać było zarówno w przyjęciu (obie siatkarki dogrywały piłkę niedokładnie), jak i w ataku (Werblińska często nie mogła sforsować bloku, a Glinka-Mogentale myliła się seriami, co dotychczas jej się nie przytrafiało).

Być może lepiej zagrałaby głodna występów Grejman, jednak pozostanie to pytaniem bez odpowiedzi. Na pewno dobrym posunięciem okazało się postanowienie na Izabelę Kowalińską. Atakująca Chemika coraz częściej zasiadała na ławce w klubie, a w reprezentacji nie miała szans z Katarzyną Skowrońską-Dolatą. Najlepsza siatkarka Chemika w poprzednim sezonie miała zarówno sobie, jak i nowemu trenerowi, sporo do udowodnienia. Kowalińska zagrała znakomicie, blokujące gospodyń tylko kilka razy znalazły na nią sposób. Atakująca Chemika skończyła mecz z 19 punktami.

Nowy trener, stary zwyczaj - czyli Chemik wciąż zmaga się z problematycznym trzecim setem. Siatkarki z Polic wracają do gry po dwóch wygranych odsłonach i dziesięciominutowej przerwie nieskoncentrowane.

- W trzeciej partii popełniałyśmy własne niewymuszone błędy, najprawdopodobniej dlatego, że po dziesięciominutowej przerwie zabrakło koncentracji - mówi Anna Werblińska, kapitan Chemika.

Teraz szkoleniowiec Cuccarini ma czas do soboty, aby potrenować z drużyną. Jednak prawda jest taka, że efekty jego pracy zobaczymy mniej więcej w okolicach fazy play off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński