Centrum Powiadamiania Ratunkowego jest elementem ogólnopolskiego Systemu Powiadamiania Ratunkowego pierwotnie powołanego do całodobowej obsługi zgłoszeń alarmowych kierowanych na numer alarmowy 112 oraz reagowania na zagrożenia środowiskowe i przekazywania informacji do służb ratunkowych. Z czasem Centrum obarczano kolejnymi obowiązkami (m.in. zapewnienie opieki psychologicznej czy zgłaszanie zdarzeń na przejazdach kolejowych).
- To spowodowało, że zaczęliśmy myśleć o jego modernizacji i rozbudowie - przyznał obecny na uroczystym otwarciu CPR I wicewojewoda zachodniopomorski Tomasz Wójcik.
Centrum działające przez lata na trzech kondygnacjach Urzędu Wojewódzkiego od środy ma już swoje docelowe miejsce - na poddaszu gmachu urzędu. W nowocześnie wyposażonym pomieszczeniu przygotowanych jest osiemnaście stanowisk dla operatorów.
- Stanowiska są tak zbudowane, że jednocześnie gwarantują komfortowe warunki pracy operatora, a jednocześnie umożliwiają, w razie potrzeby, pracę zespołową - tłumaczy kierowniczka CPR Małgorzata Smolarek. - Tak się dzieje w przypadku zaistnienia sytuacji trudnych.
Stanowisko ma więc odpowiednia akustykę eliminującą pogłos, sprzęt na którym pracują dyżurni jest najwyższej klasy a meble posiadają ergonomię gwarantują maksymalną wygodę.
- Do tego, obok, przygotowany jest pokój socjalny, kuchnia gdzie można sobie przygotować posiłek i aneks wypoczynkowy - mówi Małgorzata Smolarek. - To jest niezwykle ważne. Operatorzy pracują w systemie 12-godzinnych dyżurów. Są praktycznie bez przerwy narażeni na stres. Muszą więc mieć miejsce, by się wyciszyć, odreagować.
Operator w trakcie dyżuru odbiera przeciętnie około 150 telefonów. Najwięcej jest ich w czasie Sylwestra. Poza tym ludzie dużo dzwonią w święta i latem, w czasie wakacji. Wtedy liczba telefonów rośnie dwukrotnie.
Kiedy ludzie dzwonią pod nr 112? W wypadku pożaru, kiedy popełnione zostało przestępstwo, doszło do wypadku lub zatrucia środowiska. Ale nie tylko wtedy. Dzwonią również, by zamówić pizzę, zapytać o numer telefonu do różnych instytucji, zapytać o której zgodnie z planem odchodzi pociąg albo po prostu, by sobie pogadać.
- Na szczęście liczba głupich żartów maleje - zapewnia dyrektor Paweł Rodzoś.
Po wprowadzeniu nr 112 liczba pomyłkowych telefonów sięgała 90 proc. Dziś jest ich około 50-60 proc.
- Na szczęście rośnie świadomość społeczeństwa - przyznaje dyrektor Rodzoś. - Dzwoniący zdają już sobie sprawę, że w ten sposób blokując linię narażają innych na niebezpieczeństwo.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?