Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brali łapówki od poborowych

Emilia Chanczewska, 23 grudnia 2005 r.
Łapówkarstwo, narkotyki, alkohol - takie rzeczy, zdaniem prokuratury, jeszcze do niedawna miały miejsce w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Stargardzie.

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Pięciu osobom postawiono w sumie 8 zarzutów. Grozi im do 8 lat więzienia.

Pięcioro oskarżonych

Emerytowany żołnierz 47-letni stargardzianin Michał D.; 25-letni karany już kawaler Łukasz J., także ze Stargardu; pracujący obecnie w Szkocji 23-letni Józef P. z Nowego Targu; 26-letni bezrobotny kawaler Waldemar K. ze Stargardu oraz 33-letnia Kinga Ś. ze Stargardu - kobieta z wyższym wykształceniem, to oskarżeni przez Prokuraturę Rejonową w Stargardzie. Dziś akt oskarżenia przeciwko nim powinien już trafić do stargardzkiego sądu.

W trwającym kilka miesięcy śledztwie prokuratura ustaliła, że były pracownik WKU Michał D. wciągnął Łukasza J., który odbywał tam służbę, w proceder załatwiania poborowym kategorii "D", czyli przeniesienia do rezerwy. Michał D. stracił jednak pracę nie za branie łapówek, a za picie w niej alkoholu. Łukasz J. oprócz tego, że pośredniczył w załatwianiu "niezdolności do wojska", rozdawał w pracy amfetaminę.

Się podzielimy!

Michał D. zaproponował pewnego dnia w pracy dwukrotnie od siebie młodszemu Łukaszowi J., by razem się napili. Był to wstęp do rozmowy, w której D. chwalił się, że może załatwić pracę w wojsku, służbę zastępczą i kategorię "D". Zaproponował, że J. będzie mu wyszukiwał "klientów". J. na układ poszedł, ale dopiero po zakończeniu służby w WKU.

Pierwszym klientem był Damian G. Za upragnioną kategorię "D" dał 1500 zł. 500 zł z tej sumy dostał Łukasz J., reszta trafiła do Michała D. Miało to miejsce w sierpniu 2003 r. Następnym w kolejce do wolności był Waldemar K. Łup, 1500 zł, D. i J. podzielili w ten sam sposób. Waldemar K., po badaniach psychiatrycznych u wyznaczonego lekarza, został przeniesiony do rezerwy. Było to w drugiej połowie 2003 r.

Natomiast 2000 zł za kat. "D" dał Michałowi D. i drugiemu młodzianowi z WKU, swojemu "ziomalowi" Józefowi P., Piotr S. pochodzący - tak jak Józef P. - z południa Polski, z Nowego Targu. Sprawa jednak nie została sfinalizowana, Piotr S. odzyskał pieniądze.

Chciała być policjantką

Michał D. swoje wpływy rozciągnął także na komendę policji. Starająca się tam o pracę Kinga Ś. miała mu dać 3000 zł za załatwienie etatu. Jesienią 2003 r. panowie przyjęli od niej połowę tej sumy. Nie zrobili jednak nic, by pomóc jej zostać policjantką.

Kinga Ś. złożyła w komendzie podanie o pracę. Po jakimś czasie znalazła inne zajęcie. Nie przyznaje się do zarzutu wręczenia łapówki, podpierając się próbą podjęcia pracy w policji drogą oficjalną. Pieniądze za niezałatwioną pracę zostały jej zwrócone.

Częstował amfetaminą

Łukasz J. - oprócz łapownictwa - odpowie także z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, za co grożą mu dodatkowe 3 lata więzienia. Na przełomie 2002 i 2003 roku Łukasz J. dwukrotnie dał porcję amfetaminy Józefowi P., który także odbywał służbę wojskową w WKU. Józef P. tłumaczył się w zeznaniach, że chciał zażyć narkotyk, bo "miał dużo zajęć w WKU i był zmęczony".

Do przekazania narkotyków doszło na terenie komendy. Łukasz J. nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem. Był już skazany na 4,5 roku więzienia z warunkowym zawieszeniem na 7 lat za posiadanie dużej ilości narkotyków.

To jest przeszłość

Michał D. z końcem sierpnia 2003 r. został przeniesiony do rezerwy. Został jednak w placówce WKU pełniąc funkcję najpierw "maszynistki", następnie inspektora wydziału. Był nim do 25 października 2004 r. Jak zeznał szef WKU w Stargardzie, D. odszedł z pracy (za porozumieniem stron), bo zdarzało mu się przyjść po wypiciu alkoholu, osiągał średnie wyniki w pracy. Co do brania łapówek - komendant słyszał jedynie "plotkę".

- To są stare sprawy, które miały miejsce za naszych poprzedników, dlatego trudno mi powiedzieć, jak to wszystko się tu odbywało - mówi mjr Tadeusz Kubas z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Stargardzie. - Teraz takie rzeczy w WKU na 100 procent nie mają miejsca.

Wobec Michała D. prokuratura zastosowała zabezpieczenie majątkowe.

- Zostały zajęte jego dochody - mówi prokurator Monika Krajewska, prowadząca sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński