Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borne Sulinowo: Wojsko zabrało beczki z iperytem (zobacz zdjęcia z akcji)

Sławomir Włodarczyk
Feralna beczka, którą w miniony piątek wykopali mężczyźni i toczyli do składowiska złomu, właśnie została zabezpieczona i przygotowana do transportu. Chemicy przechodzą odkażanie po wyjściu ze strefy zagrożenia.
Feralna beczka, którą w miniony piątek wykopali mężczyźni i toczyli do składowiska złomu, właśnie została zabezpieczona i przygotowana do transportu. Chemicy przechodzą odkażanie po wyjściu ze strefy zagrożenia. Fot. Sławomir Włodarczyk
W środę od rana żołnierze wojsk chemicznych oraz saperzy, opanowali teren, na którym znajdują się beczki ze śmiertelnie niebezpiecznym iperytem siarkowym.
Iperyt w Bornem Sulinowie

Iperyt w Bornem Sulinowie

Akcją kieruje osobiście Szef Wojsk Obrony Przed Bronią Masowego Rażenia gen. bryg. Ryszard Frydrych.

- Feralną beczkę, którą w miniony piątek wykopali bezdomni już podjęliśmy i mamy przygotowaną do transportu. Zostanie ona przewieziona na teren Ośrodka Szkolenia Wojsk Chemicznych na poligonie drawskim i tam unieszkodliwiona - mówi gen. Frydrych. - Obecnie chemicy sprawdzają teren, w którym ten 200-litrowy pojemnik był składowany oraz trasę jej toczenia przez znalazców. Po zakończeniu akcji na terenie złomowiska weźmiemy się za dół, w którym spoczywają pozostałe pojemniki również wypełnione iperytem siarkowym. Wierzchnia warstwa ziemi zostanie zdjęta przez specjalistyczny sprzęt saperski, a później odkażona.

Na nasze pytanie, która armia pozostawiła po sobie beczki z bojowym środkiem chemicznym, generał odpowiedział: - Trudno w tej chwili jednoznacznie ocenić. Mogę ujawnić, że pojemniki nie posiadają żadnego oznakowania, które wskazywałoby na ich właściciela. Są też mocno skorodowane. Znak to, że spoczywały w glebie, co najmniej kilkanaście lat. Natomiast, do kogo należały, kto był ich właścicielem, mam nadzieję, że wyjaśni to prokuratura, która zapewne podejmie dochodzenie w sprawie tego incydentu.

Szef Wojsk OPBMAR zastrzegł również, że specjaliści wojskowi - chemicy i saperzy pozostaną w Bornem tak długo, jak wymagać będzie tego sytuacja.

- Po zabraniu iperytu musimy wielokrotnie przekopać ziemię i zrekultywować ją. Prowadzone będą też systematyczne, wielokrotne badania w kierunku wykrycia ewentualnego skażenia. Saperzy sprawdzą też czy w miejscu skąd wykopano beczkę nie znajdują się w ziemi inne, niebezpieczne przedmioty lub substancje. Zapewniam, że mieszkańcy Bornego nie muszą się już niczego obawiać. Odejdziemy stąd dopiero wówczas, gdy będziemy pewni, że zagrożenie minęło.

Przypomnijmy: Do 1945 roku Borne Sulinowo i okoliczny poligon były we władaniu niemieckiego Wehrmachtu, później aż do 1992 roku zadomowiała się tam Armia Radziecka. Wojsko Polskie przejęło miasteczko i okoliczne tereny (41 pułk zmechanizowany ze Szczecina) pod koniec 1992 roku.

Teren, w pobliżu którego odbywają się zloty pojazdów militarnych i pasjonatów wojskowości oraz lotniska jest zamknięty i zabezpieczony przez Żandarmerię Wojskową, łącznie kilka hektarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński