Nie ma, ale to ni e oznacza, że Błękitni pucharową przygodę z założenia odpuszczą.
- Głównie myślimy teraz o rozgrywkach ligowych. Skupiamy się na budowie składu, a nie jest to prostą sprawą. Teraz nie wiem, w jakim składzie zagramy z Legionovią, ale jaki by on nie był, to na pewno powalczymy - mówi Robert Gajda, prezes Błękitnych.
Tydzień temu Błękitni zapewnili sobie utrzymanie się w II lidze. Sukces jednak kosztuje. Najlepsi zawodnicy odchodzą, nie wiadomo, co będzie też z trenerem Adamem Topolskim. Kibice czekają na wieści, a tych jeszcze nie ma.
- Wszyscy muszą być cierpliwi. Pracujemy, rozmawiamy, trwa dogadywanie szczegółów - mówi Gajda. - Przy okazji chciałbym podziękować naszym wiernym kibicom za to, że pojechali na nasz mecz do Wronek. Chcieli go oglądać z trybun czy zza płotu, ale było to niemożliwe. Wynajęli więc pokój w hotelu i stamtąd dopingowali. Wiedzieliśmy, że są pomysłowi i oddani. Ich wsparcie pomogło naszej drużynie wygrać ten mecz.
Fani dobrze już wiedzą, że z Błękitnych odejdą kluczowi piłkarze ofensywni: Wojciech Fadecki czy Krystian Sanocki. Także wyjazd Patryka Paczuka wydaje się być przesądzony. Kilku innych też ma propozycje. - Z częścią chłopaków mamy ważne umowy, ale to nie wyklucza transferów - mówi prezes stargardzkiego klubu.
Zespół ma teraz wolne. Pierwszy trening zaplanowany jest na środę - 5 sierpnia. Bardzo możliwe, że pojawią się na nim kandydaci do gry w zespole. Po 2-3 treningach Błękitni zagrają z Legionovią.
- Nawet nie ma czasu na przygotowania, więc podejdziemy z marszu - dodaje Robert Gajda.
Jeśli Błękitni wygrają - tydzień później podejmą Wartę Poznań.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?