Pogoń miała świetną okazję zbudować sobie kilku bramkowe prowadzenie już na początku meczu. Jednak bardzo szybko Portowcy zmarnowali dwa rzuty karne. W ogóle gra w ofensywie szła im opornie. Zagłębie ustawiło się wysoko w obronie, a na środku defensywy postawiło dwóch wysokich graczy. Pogoń była zmuszona grać jeden na jeden lub rzucać z dystansu. W obu elementach radziła sobie przeciętnie.
Także obrona szczecińskiego zespołu nie była szczelna i tylko dzięki dobrej postawie w bramce Edina Tatara (na początku) i Adama Morawskiego (przed przerwą) gospodarze zawdzięczają „tylko” dwubramkowe prowadzenie Zagłębia po 30 minutach.
Po wznowieniu gry Pogoń zamiast gonić wynik pozwoliła "odjechać" Zagłębiu (14:19). W ataku Portowcy spisywali się fatalnie. Pudłowali w najdogodniejszych sytuacjach.
Doskonałej dyspozycji w bramce Adama Morawskiego zawdzięczają fakt, że do ostatnich sekund ważyły się losy spotkania. Cztery trafienia z rzędu Pawła Krupy w końcówce pozwoliły zmniejszyć straty do dwóch bramek. Gdy Łukasz Gierak trafił na 25:26 mocno zapachniało remisem. Za brutalny faul na naszym rozgrywającym z boiska wyleciał z czerwoną kartką Nikola Dżono.
Niestety, w ostatnich sekundach Wojciech Jedziniak sfaulował rywala i sędziowie podyktowali rzut karny. Z siedmiu metrów nie pomylił się Wojciech Gumiński.
W następną sobotę Pogoń gra z Gwardią w Opolu.
Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 25:27 (11:13)
Pogoń: Tatar, Morawski - Krupa 6, Gierak 6, Jedziniak 6, Zaremba 2, Kniaziew 2, Bruna 2, Grzegorek 1, Krysiak, Walczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?