Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biomed Lublin zakończył produkcję pierwszej serii polskiego leku na koronawirusa. „Ten lek będzie naszym dobrem narodowym".

Patrycja Wójtowicz
Patrycja Wójtowicz
Konferencja Biomed Lublin w sprawie zakończenia produkcji pierwszej polskiej serii leku na koronawirusa
Konferencja Biomed Lublin w sprawie zakończenia produkcji pierwszej polskiej serii leku na koronawirusa Patrycja Wójtowicz
Ponad trzy tysiące ampułek polskiego leku na COVID-19 z osocza ozdrowieńców powstało podczas produkcji jego pierwszej serii. Lek ma teraz trafić do placówek w Białymstoku, Bytomiu, Lublinie i Warszawie, gdzie zostanie przebadany klinicznie na grupie pacjentów.

Produkcja pierwszej partii leku na COVID-19 rozpoczęła się w lubelskim przedsiębiorstwie 18 sierpnia br., a oficjalnie zakończyła 23 września. W proces jej tworzenia zaangażowani byli m.in. profesorowie uniwersytetów medycznych w Lublinie, Krakowie i Warszawie. Pierwsza partia leku powstała z około 150 litrów osocza zawierającego przeciwciała neutralizujące koronawirusa, z czego ok. 100 litrów pochodzi od górników ze śląskich kopalni, którzy zdecydowali się oddać je w regionalnych centrach krwiodawstwa i krwiolecznictwa.

Ostatecznie osocze zbierane było w siedmiu takich placówkach: w Bydgoszczy, Kaliszu, Lublinie, Raciborzu, Radomiu, Szczecinie i Wrocławiu, a następnie przekazane do Biomedu. W efekcie prac powstało ponad 3 tys. ampułek immunoglobuliny anty SARS-COV-2. To nieco więcej niż zakładały wstępne plany produkcji.

- 23 września zakończył się proces rozlewu pierwszej serii leku, która zostanie użyta do badań klinicznych, jakie będą realizować cztery ośrodki, we współpracy z profesorem Krzysztofem Tomasiewiczem z Lublina - mówił podczas konferencji Piotr Fic, członek zarządu Biomed Lublin.

- Leku mamy nieco więcej ponieważ okazało się, że w osoczu górników stężenie przeciwciał neutralizujących wirusa jest większe niż się spodziewaliśmy. To bardzo dobra wiadomość dla pacjentów - dodał Grzegorz Czelej, senator RP, współautor pomysłu produkcji leku.

Lek ma teraz trafić do placówek w Białymstoku, Bytomiu, Lublinie i Warszawie, gdzie zostanie przebadany klinicznie na grupie ponad 400 pacjentów.

- Lek zostanie podany pacjentom z zakażeniem objawowym SARS-COV-2 na odpowiednim etapie objawów klinicznych, tak, abyśmy mogli udowodnić, że podanie tego preparatu spowoduje ich ustąpienie. Musimy wykazać skuteczność i bezpieczeństwo - tłumaczy prof. Krzysztof Tomasiewicz z Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Wstępne oddanie leku do szerszego użytku planowane jest na czwarty kwartał przyszłego roku, choć niewykluczone, że stanie się to wcześniej. Senator Grzegorz Czelej zapowiedział, że złoży w tej sprawie wnioski do właściwych organów.

- Chciałbym na obecnym etapie zaapelować o dopuszczenie tego leku w trybie epidemiologicznym ponieważ normalny tryb dopuszczenia trwa bardzo długo, a jesteśmy w stanie epidemii. Zaapeluję do stosownych władz o maksymalne skrócenie tego terminu - mówił Czelej. I dodał: - Ten lek będzie naszym dobrem narodowym, ponieważ jest produkowany z krwi naszych obywateli.

- Pamiętajmy, że tego leku nie ma bez osocza, a tego nie można wyprodukować sztucznie. Jedynym dawcą osocza jest człowiek, w związku z tym cały czas bardzo prosimy dawców o zgłaszanie się do centrów krwiodawstwa - apelował jednocześnie Piotr Fic.

Pozostaje jeszcze kwestia nazwy nowo powstałego leku. Ma zostać wyłoniona w ramach konkursu, w którym każdy będzie mógł wziąć udział.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński