Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Konitz: "uniknęliśmy męczącej i nerwowej końcówki"

(paz)
Bartosz Konitz rzucił Wybrzeżu pięć bramek i nadal prowadzi w tabeli strzelców ligi.
Bartosz Konitz rzucił Wybrzeżu pięć bramek i nadal prowadzi w tabeli strzelców ligi. Andrzej Szkocki
Bartosz Konitz, rozgrywający Pogoni Szczecin, mówi o wygranym meczu z Wybrzeżem Gdańsk (25:16), beniaminkiem Superligi.

Oglądaliście wygrany przez Wybrzeże mecz ze Stalą Mielec sprzed tygodnia?

Chcieliśmy, ale nie mieliśmy takiej możliwości. Trener starał się cztery dni o plik. Podobno jest serwer, na który wszystkie kluby wrzucają nagrania wideo ze swoich spotkań. Meczu Wybrzeża nie było. Potem nam go dosłano, ale plik był uszkodzony. Nasze przygotowania do tego meczu wyglądały więc tak jak zwykle. Wiedzieliśmy, że rywale mogą w drugiej połowie zagrać z nami obroną z dwoma wysuniętymi zawodnikami. Myślę, że lepiej sobie poradziliśmy z taką defensywą, niż w meczu z Zagłębiem przed tygodniem. Wtedy strasznie się męczyliśmy.

Już w pierwszej połowie Wybrzeże nie trzymało się linii, obrońcy często wychodzili do was i mieliście spore problemy ze zdobywaniem bramek.

Początek przespaliśmy w defensywie. W Wybrzeżu spore zagrożenie na lewej połówce stwarza Hubert Kornecki, tym bardziej pod nieobecność Marcina Lijewskiego. Za szybko chyba do niego wychodziliśmy, ich kołowy miał sporo miejsca i z tego brały się karne. Jednak w kilka minut z 4:8 zrobiło się 11:8 dla nas.

Rywale przez 21 minut nie trafili wcale, a przez kolejne siedem minut tylko raz.

Spięliśmy się. Nie rozegraliśmy super meczu, ale na tego rywala to wystarczyło.

Przed wami dwa kolejne mecze z beniaminkami. Będą wyglądały jak ten z Wybrzeżem?

Trzeba się zebrać w sobie i odskoczyć po 10-15 minut, bo inaczej mogą być ciężkie końcówki. Stal męczyła się z Wybrzeżem, grała bramka za bramkę. My tego uniknęliśmy.

W obu meczach popełniliście sporo błędów technicznych. Może za mało sparingów rozegraliście w styczniu? Przecież jesienią rzadko graliście w pełnym składzie.

Osobiście czuję się bardzo dobrze i nie mam pojęcia skąd się wzięły w naszej grze te podania w trybuny. W pierwszej połowie na trybunach było cicho, bo nasza gra nie wyglądała najlepiej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński