Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyckie porachunki w Kamieniu? Zabójstwo zaczęło się od małej sprzeczki

Mariusz Parkitny [email protected]
Maciej S. (w marynarce) przed zatrzymaniem handlował częściami samochodowymi. Był w przeszłości karany. Jego rodzina obiecała, że zapłaci zadośćuczynienie bliskim Grzegorza G.
Maciej S. (w marynarce) przed zatrzymaniem handlował częściami samochodowymi. Był w przeszłości karany. Jego rodzina obiecała, że zapłaci zadośćuczynienie bliskim Grzegorza G. Sebastian Wołosz
Ktoś widział jak w szpitalu ciało Grześka wkładają już do worka - mówił wujek ofiary w sprawie bandyckich porachunków i zabójstwa.

Proces 37-letniego Macieja S. powoli zbliża się do końca. 30 marca ub.r. na drodze między Kamieniem a Jarszewem strzelił z obrzyna do jadących oplem mężczyzn. Zabił Grzegorza G. Sąd bada, czy była to umyślne zabójstwo - jak twierdzi - prokuratura, czy wypadek.

Oskarżony strzelał z mercedesa, którym kierował Adama M. (odpowiada za pomocnictwo w zabójstwie).

Podczas czwartkowej rozprawy poznaliśmy kolejną wersję tego dramatu. Ryszard G., wujek zabitego Grzegorza o szczegółach tragedii dowiedział od swojego syna, Macieja G., który jechał w oplu razem z Grzegorzem (byli kuzynami).

- Syn opowiadał, że w Kamieniu doszło wieczorem do awantury. Ktoś go uderzył, on prysnął mu w twarz gazem. Potem oskarżony miał się mścić, bo jeździł za nimi mercedesem, strzelił i zabił Grzegorza - opowiadał.

Na następnej rozprawie sąd chce obejrzeć zarejestrowane na taśmach wizje lokalne.

Czytaj więcej w piątkowym, papierowym Głosie Szczecińskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński