Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bąbelkowy problem policjanta

Mariusz Parkitny, 29 marca 2006 r.
Szef policyjnego laboratorium kryminalistycznego w Szczecinie ma nowe kłopoty. Były pracownik oskarża go o rozpijanie załogi.

To kolejna skarga na podinsp. Jacka G., naczelnika laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Podkom. Mirosław Drzewiecki zarzuca mu rozpijanie podwładnych.

- To było w piątek 30 grudnia ubiegłego roku, ostatni dzień pracy przed Sylwestrem. Naczelnik zwołał zebranie i w pokoju pojawiło się kilka butelek szampana. Cała załoga musiała wypić. Były toasty, krótkie przemowy. A przecież to było w godzinach pracy. Według mnie to naruszenie prawa i rozpijanie policjantów - twierdzi Mirosław Drzewiecki.

Drzewiecki to nie jedyny policjant, który pisze skargi na Jacka G. Prawdziwym rekordzistą jest podkom. Robert Orłowski, też były już pracownik laboratorium. Napisał kilkanaście zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez szefa laboratorium. Najgłośniejsza ze spraw to oskarżenie Jacka G. o brak palarni w laboratorium. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Grodzkim w Szczecinie.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński