- Ze Śląska do Szczecina trochę się jedzie. Jest czas by przemyśleć kilka spraw?
- Na pewno myśli się cały czas o planowaniu pracy na jutro, by wszystko funkcjonowało na dobrym poziomie i dało efekt w postaci zwycięstw w lidze.
- Podróż zajmie ok. 7 godzin. Jak wyliczyłem, to wychodzi ok. 20 minut na zawodnika.
- (śmiech) Na pewno są indywidualne przemyślenia, ale spokojnie. Jest także czas na podróż i czas na pracę, także nie wiążmy tego razem.
- A czy w tych myślach jest czas na te o sobie i życiu prywatnym?
- Tak należałoby myśleć, ale tego czasu niestety jest mało i to jest największy problem, ale staram się z tym radzić.
- Czyli w głowie częściej "Pogoń" niż "Skowronek"?
- To jest ze sobą powiązane i to bardzo mocno. Mam nadzieję, że ta więź będzie trwała jeszcze dużo czasu.
- Gdyby wracał pan do Szczecina pociągiem, po drodze minąłby szczęśliwy Poznań (1:1) i wstydliwy Wrocław (0:3).
- Nie odnosiłbym się do tych przystanków w takim aspekcie. Remis z Lechem i porażka ze Śląskiem, to spotkania w których zebrałem bardzo dużo doświadczenia. Mam nadzieję, że będzie ono procentować i wyniki będą lepsze jeśli chodzi o te przystanki.
- Gdyby miał pan wybrać najlepszy mecz Pogoni w tej rundzie?
- Mimo wszystko, debiut i powrót Pogoni do ekstraklasy - Zagłębie Lubin. Ciśnienie bardzo wysokie. Był to bardzo oczekiwany czas. W okresie przygotowawczym osiągaliśmy słabsze wyniki i ten mecz był jedną wielką niewiadomą. Jak się później okazało, trafiliśmy z formą idealnie.
- Paradoksalnie ten mecz był chyba za dobry. Oczekiwania po tym zwycięstwie (4:0) znacznie wzrosły.
- Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenie. Życie zweryfikowało nas inaczej i może dobrze, że stało się tak na początku, bo nabraliśmy dzięki temu pokory, co później zaprocentowało.
- Wróćmy do "naj". Niedosyt, czyżby Piast Gliwice?
Ja myślę, że ich można naliczyć więcej. Piast Gliwice, Jagiellonia Białystok. Żałujemy także pierwszej połowy z Legią Warszawa.
- A zaskoczenie?
- Pomimo, że jestem tak młodym trenerem, bardzo szybko złapałem kontakt z zespołem i zarządem. Szybko sobie zaufaliśmy. Dzięki temu mogliśmy rozwinąć skrzydła i spokojnie pracować. Nie ma co ukrywać, że w tym aspekcie w Szczecinie bywało różnie.
- Kiedy Skowronek wróci do formy?
- Do pełnej sprawności dopiero koło maja.
- Szkoda bo wasza liga (Rafałowicz, Żmija, Mokry) w siatkonogę jest teraz okrojona.
- Mieliśmy swój system rozgrywek, który w pewnym momencie jak poddałem się zabiegowi zatracił się. Koledzy ze sztabu znów zapisali nową kartę i cały czas dbają o linię.
- Któryś z piłkarzy próbował rzucić trenerowi wyzwanie?
- Tak. Graliśmy między sobą i... niektórzy musieli uznać wyższość trenerów.
- Nazwiska!
- Nie (śmiech).
- Nad morzem obserwowaliśmy Pogoń w wersji 3-5-2, to taki powiew angielskiego Wigan?
- Nie. To kolejne doświadczenie jeśli chodzi o te ustawienie. Po prostu próbujemy czegoś nowego.
- Co takiego zrobił pan z Emilem Nollem, że oglądaliśmy go w tak dobrej formie? W pierwszej lidze grał beznadziejnie.
- Emil dostał nową kartę. Wykorzystał czas i zapisał ją samymi plusami. Na tak słabą opinię jaką mieli względem niego kibice, nie zasłużył. To profesjonalista pełną gębą, potrzeba było tylko czasu.
- Czy na taką krytykę nie zasługuje także Mouhamadou Traore?
- Wierzę, że tak będzie. Cieszę się, że się nie załamuje. Trzeba przyznać, że nie miał najlepsze rundy. Chłopak nie rezygnuje i pracuje ze zdwojoną siłą, co dostrzegam. W grach kontrolnych zaznacza się i to nie tylko bramkami.
- Obecnie jest bardziej przydatny niż Łukasz Zwoliński?
- Nie będę tak tego przyporządkowywał. To odmienni piłkarze, o innych możliwościach. Łukasz poszedł do Arki przekonać nas, że warto będzie na niego stawiać. Wierzę, że tak właśnie będzie w czerwcu.
- Odszedł Sergei Mosnikov. Ma trener pewność, że za jakiś czas nie będzie żałował tej decyzji?
- Pewności nigdy człowiek mieć nie może. Decyzja była świadoma i przez długi czas nad tym myślałem. Sergei był tutaj przez długi czas i nie potrafił się przebić na ten poziom którym sobie wyobrażałem i który on sobie wyobrażał. Widziałem w nim potencjał, ale dzisiaj na tej pozycji są lepsi piłkarze i stąd decyzja o jego odejściu.
- Podczas naszej pierwszej rozmowy razem stwierdziliśmy, że jest pan na etapie budowy nazwiska. Skowronek to jeszcze nie jest willa, ale już domek letniskowy jak najbardziej.
- Uciekam od takich przyporządkowań. Jestem świadomy tego, w którym miejscu się znajduję. Na wynik pracuje nie tylko Skowronek, ale i cały sztab. Wierzę, że wykorzystam szansę, którą od Pogoni otrzymałem. Wtedy będziemy mogli porozmawiać o tych przyporządkowaniach.
- Mówi pan o tej ucieczce. A czy w Szczecinie są takie miejsca do których pan przed piłkarskim zgiełkiem ucieka?
- W chwilach kiedy mam trochę luzu, poświęcam go rodzinie. Wybieramy się wtedy na Wały Chrobrego, tam uwielbiam spędzać czas.
- Zanim objął pan stery, rozkochał w sobie prezesów słynną prezentacją, o której nie chciał pan mówić. Czy przed rundą rewanżową, będzie kolejny pokaz slajdów?
- Jestem trenerem, który lubi mieć to, co robi w formie zapisanej. To co Pogoń zrobiła na boisku i poza nim jest w komputerze, a dane są dostępne dla prezesów. Widzą jaka jest wizja mojej pracy i mogą mnie z tego rozliczać. Wcześniejsza prezentacja zawierała tylko wizję składu i stylu grania Pogoni.
- Wizja została zmodyfikowana?
- Co do gry, to została delikatnie skorygowana. Cały czas chcę by Pogoń grała pressingiem i prezentowała ofensywny styl, ale z równowagą. Mam nadzieję, że to w dotychczasowych spotkaniach było w jakimś stopniu widać, ale trzeba zaznaczyć, że krótko ze sobą współpracujemy. Czas działa na naszą korzyść i ten czas, który jest przed nami, wpłynie na naszą grę jeszcze lepiej.
- Był pan kiedyś w Turcji?
- Nie
- Wobec tego, żona złożyła już zamówienie na prezent?
- Nie (śmiech). Jadę tam do pracy. Mamy rozpisane rzeczy, które musimy wykonać. Oczywiście trzeba znaleźć chwilę, by w tej pracy nie zwariować i może tej Turcji trochę się zwiedzi.
- Jak powiem, powodzenia w rundzie rewanżowej, to oczywiście nie będzie pan się bał odpowiedzieć - dziękuję?
- (śmiech) Oczywiście, że się nie boję. Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?