MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga: Mam nadzieję, że nikt nie myśli o szóstym meczu

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Arkadiusz Miłoszewski
Arkadiusz Miłoszewski Andrzej Szkocki/Polska Press
King Szczecin jest już bardzo blisko mistrzostwa Polski. Brakuje mu jednego zwycięstwa w finałowej serii z Treflem Sopot. W piątkowy wieczór Wilki wygrali 81:76.

- Mecz walki, ważne zwycięstwo. Ciężko było o płynność w grze w I połowie, ale po zmianie stron było już dużo lepiej - stwierdził Morris Udeze, środkowy Kinga.

Udeze świetnie rozpoczął spotkanie. Twardo atakował deskę rywali i punktował.

- Zdobyłem pewność siebie, ale wiedziałem, że muszę być agresywny. Każdy z nas musi się poświęcać dla drużyny, a ja po tych akcjach złapałem dobry rytm - dodał.

- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Niby mieliśmy 2:1 i mecz u siebie, ale mogło się to skończyć inaczej, a przy stanie 2:2 nie byłoby tak dobrej atmosfery. 3:1 daje lekki komfort - mówił Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga. - Trefl rzucił wszystko, co ma na parkiet. Pomyślałem, że trener Tabak zaskoczył trochę składem, bo wyszedł bez rozgrywającego, ale to była pomyłka. Trefl nie pozwalał nam grać, nie mogliśmy złapać swojego rytmu. W drugiej połowie to się udało, wykorzystaliśmy nasze przewagi i odskoczyliśmy. Ale ta kilkunastopunktowa przewaga nic nie znaczyła. Kuba Schenk trafił, pokazał pazur i rywale nas prawie dogonili. W porę opanowaliśmy nerwy i wygraliśmy. Kluczem była fizyczna walka, agresywność w grze. To widać np. po 4 przechwytach Morrisa, czy 12 zbiórkach Kysera. Ale i rozłożenie punktów po naszej stronie świadczy jak dobrze zagraliśmy zespołowo.

King prowadzi w serii 3:1, ale teraz mecz w Sopocie. Jak tam się powinie noga - będzie szóste spotkanie w Szczecinie. Świętowanie w swojej hali?

- Mam nadzieję, że nikt nie myśli o szóstym meczu - podkreślił Miłoszewski. - W tym meczu generalnie bałem się o nas. Czy my zagramy swoją koszykówkę. Jak to robimy , to potrafimy wygrać z każdym, bez względu na miejsce. Nie jesteśmy pewniakami i te obawy będą. Ale radzimy sobie. Do gwizdków też trzeba się dopasować. Presja jest na zawodników, trenerów i sędziów.

Co czeka Kinga w poniedziałek?

- Będzie ciężko, ale tak jest w każdym spotkaniu. Trefl będzie przygotowany do bicia się z nami. Pewnie nie będą chcieli, byśmy cieszyli się ze złotych medali na ich parkiecie, a my nie będziemy chcieli przedłużać tej serii - dodał Morris Udeze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński