MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrójne zabójstwo w Dąbiu. Czy podejrzany o zabicie rodziny dostanie po niej spadek?

Redakcja
Sąd czeka na koniec śledztwa prokuratury
Sąd czeka na koniec śledztwa prokuratury
Sąd nie zdecyduje na razie, czy Radosław W. podejrzany o wymordowanie rodziny jest niegodny spadku po ofiarach.

- Sąd, który rozpatruje wniosek o uznanie za niegodnego zawiesił postępowanie do czasu zakończenia śledztwa przez prokuraturę. Materiały uzyskane w śledztwie mogą być pomocne w postępowaniu sądowym - tłumaczy sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

A na koniec śledztwa poczekamy przynajmniej do jesieni. 30-letni Radosław J. do września odsiaduje wyrok za handel narkotykami na hiszpańskiej Ibizie. Dopiero wtedy zostanie przewieziony do Szczecina i oficjalnie usłyszy zarzut zabójstwa matki, ojczyma i przyrodniego brata.

Prokuratura ma dowody, że zbrodni dokonał sam, a potem podstępnie zaczął przejmować majątek zmarłych. Chcąc zablokować ten proceder, prokuratura zgłosiła w sądzie wniosek o uznanie podejrzanego za niegodnego dziedziczenia spadku po ofiarach. Nie wiadomo jak ta sprawa się ostatecznie zakończy. Do tej pory przy pomocy kochanki i nieletniego syna podejrzanemu udało się przejąć większą część spadku.

W sprawie karnej za potrójne zabójstwo grozi mu dożywocie. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądzie dwóch mężczyzn, którzy pomagali mu zacierać ślady. Przyznali się do winy.

Motywem zbrodni była prawdopodobnie chęć przejęcia majątku po zamożnej rodzinie. Do zbrodni doszło trzy lata temu w domu na ul Uznamskiej w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński