Kajakarz przesunął o kilka dni start z Lizbony ponieważ w tej chwili miałby przeciwne wiatry.
- Najprawdopodobniej do Lizbony dotrę pod koniec tygodnia - mówi pan Aleksander. - Jedziemy samochodem, na przyczepce będziemy mieli kajak.
Kajakarz zaplanował trasę długości 9 tys. km. Chce ją pokonać w 4 miesiące. Jego pierwsza wyprawa przez Atlantyk, z Dakaru do brazylijskiego portu Acarau trwała 99 dni, pokonał połowę krótszy odcinek.
- Teraz powinienem mieć bardziej sprzyjające wiatry i prądy - wyjaśnia kajakarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?