Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Doba płynąc stracił na wadze 14 kg

Piotr Jasina [email protected]
W morderczej 100-dniowej wyprawie kajakowej przez Atlantyk Aleksander Doba przepłynął prawie 5,4 tys. km. W linii prostej dało to około 3,2 tys. km.
W morderczej 100-dniowej wyprawie kajakowej przez Atlantyk Aleksander Doba przepłynął prawie 5,4 tys. km. W linii prostej dało to około 3,2 tys. km. Fot. Jerzy Arsoba
Aleksander Doba zamierza zregenerować siły, odzyskać utracone kilogramy ciała i za miesiąc ruszyć w dalszą część wyprawy. Kajakiem chce dotrzeć do Waszyngtonu, czyli przepłynąć około 6 tysięcy kilometrów.

Cel: Waszyngton

Cel: Waszyngton

Kajakarz nie kończy swojej niesamowitej wyprawy w Ameryce Południowej. Zamierza odpocząć 3-4
tygodnie, uzupełnić zapasy i ruszyć dalej - do Waszyngtonu. Trasa ma prowadzić przez Antyle i Barbados. Liczy, że do pokonania będzie miał
około 6 tys. km. Nie będzie to już jednak przeprawa
przez ocean. Będzie płynął większość trasy wzdłuż brzegów, wysp. Liczy na sprzyjające prądy i wiatry.

- Jestem bardzo mile zaskoczona dobrą formą psychiczną męża - przyznaje pani Gabriela, żona niesamowitego kajakarza z Polic. - Wczoraj mogliśmy wraz synami porozmawiać z nim na skype. Jest bardzo zadowolony, że udało mu się dotrzeć do Brazylii. Ale ciągle mówi, że to pierwszy etap. Nie rezygnuje
więc z planów dalszej wyprawy. Zapewnił mnie jednak, że około miesiąca pozostanie w Brazylii, by zregenerować siły. Stracił 14 kilogramów. A przecież nie należał do grubasów.

Kajakarz przeszedł już pierwsze badania w klinice. W poniedziałek ma poznać wyniki. Ale czuje się nadspodziewanie dobrze, apetyt mu dopisuje.

Żona kajakarza dodała, że bardzo serdecznie został przyjęty przez Polonię brazylijską.

- Kilka dni spędził w domu polskiej rodziny - mówi pani Gabriela. - Już ma zaproszenie od innych Polaków.

Aleksander Doba oprócz swojej największej pasji kajakarskich wypraw, bardzo interesuje się miejscami, do których dociera.

Chce wykorzystać najbliższe tygodnie by poznać bliżej Brazylię. Będzie to też czas na pewne modyfikacje kajaka, którym chce dopłynąć na kolejny kontynent. Do Brazylii wybiera się Andrzej Armiński, projektant i wykonawca specjalnego morskiego kajaka, którym "Olo" dokonał niemożliwego - samotnie płynąc z Afryki
do Ameryki Płd. Armiński to także sponsor wyprawy.

- Wspólnie mają zaplanować szczegóły dalszej wyprawy męża - dodaje żona kajakarza. - Projektant ma też dokonać wspomnianych modyfikacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński