Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adaptacja z naciąganiem

Marek Rudnicki, 10 sierpnia 2004 r.
Jeśli będziesz adaptować strych, który nie jest twoją własnością, będziesz musiał odprowadzić podatek od kwoty kilkanaście razy wyższej, niż cena samego strychu. Przekonał się o tym Robert Handke którego nikt nie uprzedził, że tak może się stać.
Jeśli będziesz adaptować strych, który nie jest twoją własnością, będziesz musiał odprowadzić podatek od kwoty kilkanaście razy wyższej, niż cena samego strychu. Przekonał się o tym Robert Handke którego nikt nie uprzedził, że tak może się stać. Andrzej Szkocki
Moda na adaptację strychów już minęła, ale ci, co się na to zdecydowali, po zakończeniu prac zostają niemile zaskoczeni.

Okazuje się, że płacąc podatek za kupno lokalu muszą uiścić cenę, jak za mieszkanie nabyte na wolnym rynku.

Żeby adaptować strych wystarczy mieć zgodę wspólnoty. Tak myśli większość tych, którzy na to się zdecydowali. Podpisują stosowną umowę ze wspólnotą, powoli adaptują strych, a jak to uczynią, regulują należność za wykup lokalu. Tu czeka ich niespodzianka.

Feralny zapis

- W tym domu wychowałem się, a gdy ożeniłem i pojawiło się na świecie pierwsze dziecko, postanowiłem zaadaptować strych, gdyż w rodzinnym mieszkaniu było już nas za dużo - opowiada Robert Handke. - Wziąłem kredyty i powoli doprowadzałem strych do stanu zamieszkania. Trochę to trwało, a w trakcie urodziło mi się drugie dziecko, przybyło więc wydatków.

W umowie ze wspólnotą, umożliwiającą wejście z inwestycją znalazł się zapis, w którym wspólnota wyrazi zgodę na odpłatne przeniesienie własności "lokalu mieszkalnego" po zakończeniu adaptacji.

- To był feralny zapis, wprowadzający mnie w błąd, na który nie zwróciłem uwagi - mówi Handke. - Okazało się bowiem, że już po adaptacji notariusz zażądał ode mnie podatku od czynności cywilno-prawnych jak od mieszkania nabytego na wolnym rynku, a nie od strychu.

Mieszkanie na wolnym rynku, to kwota co najmniej 110 tys. zł. Cena zaadaptowanego strychu liczona jest jednak od wartości lokalu na wolnym rynku minus nakłady poniesione na adaptację. Rzeczoznawca, którego wynajął Handke, wycenił według tej procedury koszt końcowy zaadaptowanego strychu na 18 tys. zł. Różnica wyszła więc spora, bo 92 tys. zł.

Niedopowiedzenia

- Pytałem notariusza, dlaczego liczy od cen lokali na wolnym rynku i otrzymałem odpowiedź, że taki jest zwyczaj. Dlaczego mam płacić podatek od własnych pieniędzy, włożonych w adaptację, tego nie potrafił mi wyjaśnić.

Notariusz, do którego zadzwoniłem próbując wyjaśnić sprawę odesłał mnie do artykułu 6 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych. Artykuł ten mówi, że podstawą opodatkowania jest "wartość rynkowa rzeczy".

- Powinno się płacić podatek od wartości, a nie ceny, a to z tego powodu, że tak reguluje to prawo - ocenia Sławomir Ledziński z Biura Nieruchomości Kompleks.

Czy więc Rober Handke powinien zapłacić podatek w wysokości żądanej przez notariusza ? Pytany o to przedstawiciel urządu skarbowego odpowiada pośrednio na to pytanie.

- Ten podatek mógł być niższy, tj. naliczony od ceny sprzedanego strychu, gdyby strony zgłosiły się do notariusza jeszcze przed adaptacją pomieszczenia - tłumaczy Ewa Łatoszyńska z I Urzędu Skarbowego. - W tym jednak momencie, gdy zgłaszany jest już zaadaptowany lokal mieszkalny, liczony jest od wartości lokalu.
Od wartości więc czy od ceny rynkowej mieszkania ?

Błędne koło

Naszym zdaniem ktoś wprowadził Roberta Handke w błąd.

Okazuje się, że regułą jest w Szczecinie podpisywanie umowy z osobą pragnącą adaptować strych z zaznaczeniem, że sprzedaż dokonana zostanie dopiero po adaptacji. Ponoć - jak mi powiedziano prosząc o zachowanie anonimowości - takie rozwiązanie sugerowane jest przez szczeciński Zarządzie Budynków i Lokali Komunalnych.

Robi się tak - tłumaczonoi - żeby zabezpieczyć interesy wspólnoty przed niespodziankami i nieuczciwymi inwestorami.

Pytani o zdanie rzeczoznawcy powiedzieli mi jednak, że przeniesienie umowy własności nie może być niczym warunkowane. Gdzie jest więc pies pogrzebany ?

W ZBiLK-u dowiedziałem się też, że umowa przedwstępna jest ważna tylko wówczas "gdyż na początku kupujący umawia się ze wspólnotą, że kupi w przyszłości strych". Dopiero po adaptacji podpisywany jest akt sprzedaży.

- Niestety umowa przedwstępna o sprzedaży strychu, ale dopiero po jego adaptacji, staje się pułapką dla osoby, której nikt nie uprzedził, ze może być inaczej - mówi Sławomir Ledziński z Biura Nieruchomości Kompleks. - Stają się więc one nie tylko ofiarami swojej niewiedzy, ale częściej celowego wprowadzenia w błąd.

Robert Handke mówi, że nie może zapłacić żądanego podatku od mieszkania kupionego na wolnym rynku, bo musi spłacać wysokie kredyty i nie ma pieniędzy na taki podatek. Liczy, że znajdzie zrozumienie w którymś urzędzie skarbowym lub Izbie Skarbowej, do której zamierza się odwołać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński