70 tysięcy chorych na jaskrę w Zachodniopomorskiem

- Po rozmowach z pacjentami doszłam do wniosku, że warto utworzyć u nas coś takiego, by pomóc przejść przez tę niewyleczalną chorobę - mówi Danuta Szczepańska, przewodnicząca szczecińskiego oddziału, która sama choruje na jaskrę. - Jako pacjentka spotkałam się z problemami, które mają i inni chorzy. Na początku nie wiedziałam, gdzie szukać pomocy. Miałam też sporo pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Informacje od pacjentów z poczekalni do lekarza, czy te znalezione w internecie wywoływały moje przerażenie.

Minęło trochę czasu zanim pani Danuta zrozumiała, że z jaskrą można żyć i pracować.

- Wystarczy tylko przestrzegać pewnych zasad, stosować leki, no i mieć wiedzę o chorobie - mówi przewodnicząca. - Diagnoza, że ma się jaskrę, jest przerażająca, ale z tym można żyć. Ważne jest też uświadomienie rodzin chorych, bo one też nie wiedzą, co to jest jaskra.

W tym celu stowarzyszenie będzie organizowało spotkania z lekarzami, którzy będą instruować pacjentów jak postępować podczas leczenia, tłumaczyć, jak wygląda przebieg choroby, dlaczego przyjmuje się takie, a nie inne leki, dlaczego tak ważne jest ich podawanie o określonych porach. Stowarzyszenie zamierza też zająć się informowaniem o badaniach dla chorych i członków ich rodzin. Szacuje się, że w Zachodniopomorskiem może być nawet 70 tysięcy chorych na jaskrę.

W planach Stowarzyszenia jest też organizowanie odczytów, seminariów, wystaw, pokazów i dyskusji. Trwają ostatnie ustalenia, w jakie dni będzie można się zgłaszać do stowarzyszenia. Na razie można się z nim kontaktować drogą elektroniczną ([email protected]).

SCJ powstało we Wrocławiu z inicjatywy Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego w 2006 r. Jest stowarzyszeniem dobrowolnym, o celach niezarobkowych. Jego członkami są osoby chorujące na jaskrę. Mogą nimi także zostać pragnący pracować społecznie lekarze okuliści, specjalizujący się w leczeniu jaskry.