Organizatorzy zdecydowali się podjąć wyzwanie i przygotować dobre wydarzenie, ale już nie mogli udostępnić dla publiczności wszystkich miejsc, czy też nie mogli za bardzo rozbudować programu. W dwie godziny rozegrano kilka konkurencji, a publiczność nie mogła się nudzić. Może i poziom nie był najwyższy, ale zanotowano kilka znaczących wyników.
Najbardziej nas ucieszyła forma Piotra Liska. Gwiazda mityngu pokazała ogromną klasę, bo zakończyła rywalizację na 5,90. Lisek mógł skakać wyżej, ale już był zmęczony. Zwycięską wysokość zaliczył w drugiej próbie, podobnie było na 5,80, a wcześniejsze pokonywał w pierwszych podejściach. Rywale daleko - Paweł Wojciechowski tylko 5,55 m.
Co ciekawe – Lisek w niedzielę obchodził urodziny, więc sam sobie sprawił najlepszy prezent. Jego wynik to top na światowych listach.
Michał Haratyk spokojnie wszedł w konkurs pchnięcia kulą, ale czy mogło być inaczej, jak kulomioci wystawieni byli na słońce? Jeszcze większe problemy miał Konrad Bukowiecki, który dwie pierwsze spalił i dopiero w trzecim podejściu zaliczył w miarę przyzwoity wynik.
Za to Haratyk odpalił na 21,15 m i już mogł być pewny wygranej. Widział, że rywale nie byli tego dnia lepiej dysponowani. Ale nie rozprężył się, w piątym podejściu znokautował konkurencję - 21,57 m, czym ustanowił nowy rekord mityngu. W Memoriale Wiesława Maniaka wygrał już po raz trzeci. A Bukowiecki – był ostatni. Męczył się, nie pomagały wykrzykiwane z trybun wskazówki od szkoleniowca. Jego ostatnia próba była podsumowaniem występu – wypadł z koła.
Na 400 m przez płotki Jessie Knight pokonała Joannę Linkiewicz – 55.45, 56 16. Cieszyło, że był to najlepszy wynik Polki w sezonie.
Na nietypowym dystansie 300 m najlepsza była zawodniczka Bałtyku Koszalin – Małgorzata Hołub-Kowalik. Jej czas to 39,45. Pół sekundy później finiszowała Karolina Lesiewicz.
W memoriałowym dwuboju (100 i 200 m) najlepszy był Dominik Kopeć, który wygrał obie konkurencje, więc nie trzeba było sumować wyników i porównywać z rywalami.
Na 800 m kobiet doszło do rywalizacji brytyjsko-polskiej. Wygrała Alexandra Bell, ale nie złamała bariery 2 minut.
Parę minut po paniach – na starcie ustawili się panowie, którzy walczyli na 1000 m. Liczyliśmy mocno na Michała Rozmysa z Goleniowa. Biegł ambitnie, ale skończył na trzecim miejscu z najlepszym wynikiem sezonu. Przed nim Czech i Hiszpan, a zabrakło awizowanego Adama Kszczota.
TAK BYŁO ROK TEMU: Memoriał Wiesława Maniaka 2019: DUŻO ZDJĘĆ KIBICÓW i z bieżni
Memoriał Wiesława Maniaka 2019: DUŻO ZDJĘĆ KIBICÓW i z bieżni
Memoriał Wiesława Maniaka: Pewne zwycięstwa Liska i Haratyka [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?