Mimo, że od pojawienia się pierwszego przypadku ptasiej grypy minęły już prawie cztery miesiące, do tej pory do miejskiej kasy nie wróciły pieniądze wydane na zabezpieczenie przed rozprzestrzenianiem się choroby.
Maty dezynfekujące, oznakowania strefy zagrożenia, dodatkowe posterunki straży pożarnej i policji - to tylko część zadań, na które Świnoujście wydało niemal 100 tysięcy złotych.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!