- Od soboty robimy wszystko tak, jakby to była właśnie ta groźna odmiana wirusa - wyjaśnił Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta.
- Od chwili oficjalnego ogłoszenia ptasiej grypy nie mamy więcej niż dotąd zgłoszeń o martwych ptakach - mówi Szymon Januszewski, powiatowy lekarz weterynarii w Świnoujściu.
- A co to zmienia?! Nic. Nie ma co panikować - powiedział "Głosowi" Marek Pruszczak ze Świnoujścia.
Większość mieszkańców zapewnia, że nie boi się kupować kurczaków.
- Nie wpadajmy w przesadę - mówi pan Bogdan, emeryt ze Świnoujścia. - Przecież nie zrezygnujemy z normalnego życia. Oczywiście, że się boję, ale jestem na diecie i będę jadł kurczaki. W wysokiej temperaturze wirus ginie, a surowego mięsa chyba nikt przecież nie jada.
Więcej o ptasiej grypie w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?