Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierz ze Szczecina zginął w Afganistanie. "To musiał być potężny ładunek"

Marek Jaszczyński
Na wyposażeniu MaxxPro znajdują się m. in. system przeciwpożarowy, system umożliwiający kontynuowanie jazdy z przestrzelonymi oponami, system łączności wewnętrznej, system ochrony ABC, wyciągarka sterowana elektrycznie, elektrycznie sterowana wieża dla strzelca, system ogrzewania i klimatyzacji wnętrza pojazdu. Wstrząsoodporne fotele dla załogi i desantu posiadają czteropunktowe pasy bezpieczeństwa. MaxxPro Dash wyposażone są w system zakłócający Symphony oraz szereg urządzeń łączności. Jest napędzany turbodieslem o pojemności 8700 cm3 i mocy 330 KM. Waży blisko 20 ton, a jego wymiary to: długość 6451mm, szerokość 2590 mm, wysokość 3048 mm
Na wyposażeniu MaxxPro znajdują się m. in. system przeciwpożarowy, system umożliwiający kontynuowanie jazdy z przestrzelonymi oponami, system łączności wewnętrznej, system ochrony ABC, wyciągarka sterowana elektrycznie, elektrycznie sterowana wieża dla strzelca, system ogrzewania i klimatyzacji wnętrza pojazdu. Wstrząsoodporne fotele dla załogi i desantu posiadają czteropunktowe pasy bezpieczeństwa. MaxxPro Dash wyposażone są w system zakłócający Symphony oraz szereg urządzeń łączności. Jest napędzany turbodieslem o pojemności 8700 cm3 i mocy 330 KM. Waży blisko 20 ton, a jego wymiary to: długość 6451mm, szerokość 2590 mm, wysokość 3048 mm PKW Afganistan
W wyniku eksplozji miny pułapki zginął żołnierz ze Szczecina, który prowadził specjalistyczny pojazd minoodporny. Jak tak opancerzona maszyna mogła ulec zniszczeniu?

Zastanawiające jest to, że MaxxPro Dash to pojazd minoodporny, waży aż 20 ton. Zapewnia ochronę przed najczęściej stosowanymi w Afganistanie minami przeciwpancernymi, bronią strzelecką, minami-pułapkami IED. Przeznaczony do przewozu 2 członków załogi i 4 żołnierzy desantu.

- Jest stara zasada: im większa tarcza, tym potężniejszy miecz - mówi ppłk rez. dr Grzegorz Ciechanowski, adiunkt Katedry Badań nad Konfliktami i Pokojem, Uniwersytet Szczeciński. - A więc im lepszy sprzęt mają nasi żołnierze, tym większa eskalacja działań ze strony terrorystów. Jeszcze w Iraku nasi żołnierze wykorzystywali honkery, potem pojawiły się rosomaki, amerykańskie humvee. Teraz mamy pojazdy klasy MRAP, i rebelianci zaczęli stosować większe ładunki wybuchowe. Według weteranów najlepszym wyjściem po ataku jest jak najszybsza ewakuacja, bo może zdarzyć się, że będzie ukryty drugi ładunek, który wybuchnie, gdy nadejdzie pomoc. W slangu żołnierskim to tzw. "zrywka". Ranni są natychmiast ewakuowani drogą powietrzną do punktu medycznego, a więc tzw. "medevac". ewakuację wykonują śmigłowce Mi -17.

Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych nie chce podać informacji o tym jak silny był ładunek podłożony pod pojazdem.

- Są to informacje wrażliwe, mogą być wykorzystane przez inne osoby - mówi major Julita Mirowska z DOSZ.

Dzisiaj na płycie lądowiska polscy i amerykańscy żołnierze z honorami pożegnali śp. sierż. Pawła Ordyńskiego, który dzień wcześniej zginął w wyniku wybuchu miny pułapki pod pojazdem typu MRAP.

Zobacz zdjęcia oraz przeczytaj więcej o pożegnaniu śp. sierż Pawła Ordyńskiego w Ghanzi.

Śp. sierż. Paweł Ordyński zginął w dniu 20 marca 2013 roku około godzinny 9.00 czasu Polskiego w wyniku eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego pod pojazdem typu MRAP, na północny-zachód od Ghazni. Poległy żołnierz pełnił służbę wojskową na stanowisku kierowcy w 12 Brygadzie Zmechanizowanej od 2004 roku. Był bardzo dobrym wojskowym specjalistą z wieloma specjalistycznymi uprawnieniami. To była jego czwarta misja zagraniczna. Wcześniej służył na Bałkanach oraz dwukrotnie w Afganistanie.

Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak pośmiertnie mianował śp. Pawła Ordyńskiego do stopnia sierżanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński