Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak Pogoń'04 Szczecin utrzymała się w ekstraklasie

Krzysztof Dziedzic
Pogoń'04 już wie, że utrzymała się w ekstraklasie. Z rękoma w górze Tomasz Wydmuszek, z prawej Mykola Radko. Za Ukraińcem szampana otwiera prezes Maciej Karczyński.
Pogoń'04 już wie, że utrzymała się w ekstraklasie. Z rękoma w górze Tomasz Wydmuszek, z prawej Mykola Radko. Za Ukraińcem szampana otwiera prezes Maciej Karczyński. Fot. Andrzej Szkocki
Skoro prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, to trzeba z szacunkiem spojrzeć na piłkarzy Pogoni'04 Szczecin. I cieszyć się, że dzięki nim nadal mamy jeden zespół w ekstraklasie.
Wielka radośc Pogoni 04Wielka radośc Pogoni 04

Wielka radość Pogoni 04

Pogoń pokonała w niedzielę 6:2 Marioss Gazownik Wawelno i utrzymała się w ekstraklasie futsalu. Tak więc kolejny sezon po bólach zakończył się sukcesem.
Dlaczego jednak sezon znowu był bolesny? Dlatego, że źle oceniono potencjał drużyny.

Za Pogonią miało w tym sezonie przemawiać doświadczenie. Zespół w porównaniu z poprzednimi latami nie stracił personalnie. Oczekiwano, iż spokojnie sobie poradzi i w końcu będzie się bił o coś więcej, niż byt. Jednak drużyna nie wykazała postępów w grze. Zawodziła w ataku pozycyjnym, średnio w meczu strzelała tylko niewiele ponad dwa gole.

Ten stan panował długo, aż w końcu pod sugestiami m.in. mediów w klubie zrozumiano, że zmiany muszą być. Futsal się rozwija, zespoły grają coraz lepiej. A Pogoń'04 stała w miejscu, co oznaczało cofanie się w hierarchii drużyn w ekstraklasie. Nasz zespół popadał w marazm. Grał nieźle w obronie i stąd takie wyniki jak 2:2 z Hurtapem Łęczyca, czy P.A. Nova Gliwice albo 1:1 z Jango Katowice.
Remisami nie można jednak było zapewnić sobie pozostania w ekstraklasie. Stąd też, gdy niebezpieczeństwo spadku zaczęło poważnie zaglądać w oczy, zdecydowano się na ściągnięcie dwóch piłkarzy z Ukrainy oraz dokonanie zmiany trenera.

- Zwlekaliśmy z pewnymi decyzjami - przyznaje prezes Maciej Karczyński. - To jednak było spowodowane faktem, że jesteśmy biednym klubem, mamy zadłużenie. Sezon przyniósł niedosyt, ale nie chcę się tłumaczyć. Drużyna w ostatnich meczach zagrała dobrze, to już był prawdziwy futsal.

- Styl zespołu poprawił się, co pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość - dodał nowy trener Gerard Juszczak. - Wykonujemy kilka nowych zagrywek taktycznych. Wierzymy w to, że możemy je wykonać podczas meczu - to z kolei słowa piłkarza, Łukasza Żebrowskiego.

Jak widać zmiany przyniosły pewne ożywienie. To na pewno pomogło w utrzymaniu się. Choć późno, to jednak wnioski zostały wyciągnięte.

Teraz czekamy na nowy sezon. Sezon wielkich zmian, bo w ramach profesjonalizacji futsalu w Polsce postanowiono, że od rozgrywek 2009/2010 piłkarze będą musieli dokonać wyboru: albo grają w futsal, albo w piłkę nożną na dużym boisku. Czy to słuszne? Zdania są podzielone. Natomiast bez dwóch zdań, by popularyzować dyscyplinę w kraju, mecze nie powinny zaczynać się z opóźnieniem, zaś dziennikarze powinni mieć składy drużyn do dyspozycji. A mecze powinny być rozgrywane w takich terminach, by po weekendzie wszystkie gazety mogły już w poniedziałek podać komplet wyników i tabelę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński